Wypadł z drogi i wleciał na chodnik, gdzie uderzył w lampę i znaki. – Gdyby znajdowali się tam ludzie to mogłoby dojść do tragedii – mówi świadek zdarzenia.
Wszystko wydarzyło się w czwartek, 19 marca, około godziny 8:00. Kierowca samochodu osobowego marki Ford Mustang jechał ulicą Moniuszki w Zielonej Górze. Pojazd poruszał się w kierunku skrzyżowania ulic 3 Maja, Fabryczna i Długa. Nagle z nieznanych przyczyn auto wypadło z drogi i uderzyło w lampę. Wówczas z pojazdu odpadło koło, a pojazd obrócił się. Następnie osobówka tyłem przeleciała jeszcze około 30 metrów.
Na miejsce przybył patrol policji z zielonogórskiej drogówki. – Całe szczęście, że nikt nie znajdował się na chodniku. Wtedy mogłoby dojść do tragedii – relacjonował świadek kolizji.
Kierowca Mustanga nie odniósł żadnych obrażeń. Pojazd zabrała laweta pomocy drogowej.