Kilka dni temu do sieci trafiły nagrania, na których widać jak mały chłopiec maltretuje kota dusząc go i bijąc. Materiały błyskawicznie obiegły internet. Sprawą zainteresowała się Fundacja Obrony Praw Zwierząt Anaconda oraz policja. Okazało się, że chłopiec założył fikcyjne konto w internecie, z informacji w nim zawartych wynikało, że urodził się w 1905 roku, mieszka w Warszawie oraz studiuje na Politechnice Śląskiej. Szybko okazało się, że w internecie ciężko jest być anonimowym. Błyskawicznie ustalono adres chłopca. Okazało się, że jest to mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego.
Pod ustalonym adresem lubuscy policjanci przeprowadzili interwencję, w której uczestniczył inspektor fundacji Anaconda. - Młoda, przerażona koteczka z maluszkami jest zabezpieczona w naszym fundacyjnym domu tymczasowym. - piszą w poście na portalu społecznościowym wolontariusze z Anaconda Fundacja Obrony Praw Zwierząt. W domu nie było też innych zwierząt.
Policjanci wspólnie z inspektorem fundacji Anaconda przeprowadzili rozmowę z chłopcem oraz jego matką.