Wszystko wydarzyło się w piątkowy wieczór, 27 listopada. Około godziny 19:00 do dyżurnego zielonogórskiej policji wpłynęło zgłoszenie o mężczyźnie, który miał skakać po samochodach zaparkowanych przy ulicy Fabrycznej oraz uszkodzić inne auta poprzez kopanie i urywanie lusterek.
Na miejsce skierowano patrol funkcjonariuszy z ogniwa patrolowo-interwencyjnego. Tam czekali już na nich świadkowie, którzy podali rysopis mężczyzny. Dodatkowo wskazali budynek i klatkę schodową, gdzie zatrzymano 28-letniego sprawcę.
Chciał wyładować złość po kłótni z dziewczyną
- Mężczyzna przyznał się do uszkodzenia pojazdów. Jak tłumaczył, chwilę przed zdarzeniem pokłócił się z dziewczyną i w pewnym momencie postanowił wyładować złość i agresję na przypadkowych pojazdach. Nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego tak zareagował - relacjonuje podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
Na jego decyzje z pewnością miała wpływ ilość spożytego wcześniej alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że 28-latek miał w swoim organizmie 1,5 promila.
Właściciele zniszczonych aut wstępnie oszacowali straty na co najmniej 5500 złotych. - 28-latek został przesłuchany i usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności - dodaje podinsp. Barska.
Przeczytaj też: Śmiertelne potrącenie pod Krosnem Odrzańskim. Mężczyzna zmarł na miejscu