Zgłoszenie o zaginięciu chorej kobiety trafiło do międzyrzeckich policjantów w sobotę, 12 grudnia, przed godziną 20:00.
- 70-latka wyszła z domu około 15:30 na spacer z kijkami. Kobieta miała w zwyczaju codziennie spacerować i pokonywać 5-7 km, oddalając się w różnych kierunkach od Rokitna. Dopiero gdy o stałej porze nie wróciła do domu i nie odbierała telefonu, rodzina zgłosiła jej zaginięcie - informuje st. asp. Justyna Łętowska, rzeczniczka policji w Międzyrzeczu.
Znaleziona daleko od domu
Do akcji poszukiwawczej natychmiast zaangażowano wiele patroli policji. Należało działać bardzo szybko, bo temperatura na zewnątrz oscylowała w okolicy 0ºC. Dodatkowo okazało się, że kobieta cierpi na zaniki pamięci.
Podczas penetracji dróg w pobliżu Rokitna, mundurowi uzyskali informację, że kobietę o podobnym rysopisie widziano we wsi Gorzyń, oddalonej od Rokitna o około 20 kilometrów. I faktycznie patrol policjantów odnalazł 70-latkę na przystanku autobusowym.
- Kobieta nie wiedziała, gdzie jest i jak się tam dostała. Na szczęście nic jej się nie stało, była tylko trochę zdezorientowana. Bezpiecznie trafiła pod opiekę bliskich - dodaje st. asp. Łętowska.
Przeczytaj też: Bezczelna kradzież w Gorzowie. Recydywista ukradł puszkę z napiwkami (FILM)