Działania prowadzone były głównie w powiecie nowosolskim i wschowskim. Strażacy najczęściej wzywani byli do połamanych gałęzi, drzew i podtopień. W powiecie nowosolskim drzewo przewróciło się na linie wysokiego napięcia.
Ogromnie dużo szczęścia miał nowosolski żeglarz, który przed popołudniową burzą nie schował się do portu. „Odważnym” żeglarzem wichura rzuciła, przewróciła za Lubogoszczą "Zefira" i złamała maszt.
Na szczęście na jeziorze przebywał patrol policyjny, który natychmiast powiadomił WOPR i ratowników Lubuskiego Klubu Żeglarskiego. WOPR dostarczył żeglarza do portu, ratownicy po kąpieli odnaleźli reklamówkę z dokumentami i kluczykami do samochodu a jacht odholowali do portu. Niech ta przygoda będzie kolejną przestrogą - Jezioro Sławskie to nie jakiś staw albo małe bajorko. Tu naprawdę można zginąć a wielkość akwenu nie ułatwia poszukiwań.(gminaslawa.pl)