Spotkanie odbyło się w ramach akcji "POLSKA OBYWATELSKA". W całym województwie było kilkanaście spotkań z politykami, łącznie przyjechało prawie 50 parlamentarzystów PO. Beata Małecka-Libera, Grzegorz Schetyna i Marek Rząsa podjęli żywą dyskusję z zielonogórzanami, a spotkanie poprowadził przewodniczący lubuskiej Platformy Obywatelskiej senator Waldemar Sługocki.

Grzegorz Schetyna tytułem wstępu skomentował wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych Ameryki.

- Zwycięstwo Donalda Trumpa jest zaskoczeniem, gdyż nie jest to doświadczony polityk, a miliarder, przedsiębiorca i człowiek, który nie ma doświadczenia w polityce. Decyzja Amerykanów jest dla nas Polaków i Europejczyków wielkim wyzwaniem. Zobaczymy, w którą stronę pójdzie amerykańska polityka, teraz spekulacji i oczekiwań jest wiele. Amerykanie chcą zmian, których nie dał, a obiecywał Barack Obama.

Grzegorz Schetyna podsumował także rok działalności partii rządzącej w Polsce, czyli Prawa i Sprawiedliwości. - Zrobię wszystko jako przewodniczący PO, żeby spotykać się z ludźmi, rozmawiać, dyskutować i żeby ludzie za trzy lata poszli na wybory. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że PIS znów wygrywa. Po 8 latach rządów PIS Polska się nie podniesie, będziemy na marginesie i w kryzysie. Wypowiedzi np. ministra Antoniego Macierewicz to jakiś absurd.

Zdaniem przewodniczącego PO reforma oświaty jest katastrofalna i nie jesteśmy na nią zupełnie przygotowani. Podobnie krytycznie ocenił projekt "Rodzina 500+", który jego zdaniem jest walką o wyborców, a nie o demografię.

Platforma Obywatelska powoli buduje swój program i chce wygrać wybory za trzy lata.

-Nie jestem pesymistą i mam nadzieję, że wspólnie damy radę. Trzeba tylko wsiąść do jednego pociągu i chcieć jechać w jedną stronę. Będzie nam ciężko przez najbliższe trzy lata, dlatego, jak ktoś się boi niech wysiądzie już teraz. Nie wystarczy mieć racji, trzeba mieć cierpliwość - mówił Grzegorz Schetyna.

Dyskusja z Lubuszanami zarówno w wieku szkolnym, jak i seniorami trwała dwie godziny.