Wycinka drzew w Przyborowie ruszyła w piątek, 2 lipca. Pod topór poszła aleja lipowa. Z czasem pilarze zaczęli ciąć wiekowe dęby. Wówczas na sytuację zaczęli reagować mieszkańcy oraz społecznicy.
- Dęby po 4,5 metra w obwodzie mają zniknąć, bo władze zaplanowały w ich miejsce plac apelowy przy szkole i parking. Wycinka dokonywana jest bez żadnych ekspertyz przyrodniczych - informuje Joanna Liddane, działaczka ekologiczna.
Ludzie blokują wycinkę i przypinają auta do drzew
Atmosfera w Przyborowie cały czas jest napięta. We wtorkowy poranek, 6 lipca, wycięto kolejne drzewo. Mieszkańcy z desperacji od razu przywiązali swoje samochody do pozostałych, ogromnych dębów.
Na miejscu zjawił się m.in. senator RP Wadim Tyszkiewicz, który chce pomóc w wypracowaniu kompromisu. Przybył także projektant z opinią ornitologiczną, która została wydana w poniedziałek, 5 lipca. - To opinia podpisana na szybko przez "specjalną" firmę bez kilkudniowego oglądu drzew - podkreśla J. Liddane.
Mieszkańcy mają dość wójta gminy Nowa Sól Izabeli Bojko, która nie zamierza oszczędzić drzew. - Postawa pani Bojko w ewidentny sposób lekceważy potrzeby mieszkańców - napisał na portalu społecznościowym jeden z nich.
Przeczytaj też: Pijany kierowca ciężarówki pod Krosnem Odrzańskim. "Nie mógł utrzymać równowagi"
Jesteś w centrum wydarzeń? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Wyślij to do nas na #dodajto lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.