- Usłyszałam huk - odgłos uderzenia, poczułam wstrząs, rzuciło mnie na drzwi i nagle poczułam swąd palonego plastiku oraz gumy. Byłam zdezorientowana i przerażona. Zobaczyłam płomienie – samochód się palił. Co z moim dzieckiem? Tomek siedział z tyłu. Pasy się zaklinowały, a drzwi nie chciały się otworzyć. - tak o wypadku opowiada Pani Bogumiła, mama poszkodowanego w pożarze Tomka.
Jechali po szczeniaka dla syna
W ten tragiczny sposób skończyła się podróż rodziny Tomka. Jechali po upragnionego psa, szczeniaka dla chłopaka. Niestety podróż została gwałtownie przerwana – doszło do tragicznego wypadku, w którym najbardziej poszkodowanym okazał się 10-letni Tomek.
Bardzo poważne oparzenia III stopnia
Z miejsca wypadku Tomka do szpitala zabrał śmigłowiec. Poszkodowany 10-latek doznał bardzo poważnych poparzeń III stopnia twarzy, głowy, obu rąk i uda. Zostały także mocno poparzone drogi oddechowe. W szpitalu został zaintubowany, oddychał przy pomocy respiratora. Jego stan był tak poważny, że przez miesiąc przebywał w śpiączce farmakologicznej.
Tomek stracił 3 palce
W szpitalu przeszedł operacje, podczas których usunięto martwicę oraz przeszczepiono mu skórę na twarz i obie ręce. Potem w lewej dłoni pojawiła się martwica i lekarze po kolei skracali palce – mały, kolejny i jeszcze jeden.
Kolejna operacja twarzy
Tomek przebywał w szpitalu ponad 3 miesiące. W międzyczasie przeszedł rehabilitację. Po wyjściu ze szpitala na twarzy pojawił się bliznowiec. Między innymi w związku z tym przeszedł kolejną operację plastyczną – odbyła się korekta czoła i podbródka. Zabieg się udał i widać poprawę. Ale jeszcze daleka droga przed nim. Tomek na pewno będzie miał jeszcze wiele operacji. Obecnie przy nosie ma straszne blizny. Na razie są przyklejane specjalne plastry co 5 dni i stosowana maść, co ma wyrównać skórę. I jak na razie faktycznie działa. W wypadku stracił brwi, które też mają zostać w przyszłości przeszczepione.
- Aż strach pomyśleć kiedy i jak to się skończy. Mam tylko nadzieję, że uda nam się tak wyprowadzić Tomka na prostą, że jeszcze będzie zdrowy i będzie miał dobre życie. - opowiada o swoich obawach mama Tomka.
Tomek urodził się niewidomy…
Okazuje się, że Tomek ma problemy ze zdrowiem od urodzenia - urodził się niewidomy. Dzięki wielu operacjom i zabiegom udało się zmniejszyć wadę wzroku do +2D. To ogromny sukces! Udało się to uzyskać dzięki wszczepieniu sztucznych soczewek. Po wypadku trzeba jedną z nich naprawić. Dlatego Tomka czego kolejna operacja. - Nie poddaję się i zrobię wszystko dla mojego synka, ale ile jeszcze moje dziecko musi wycierpieć? – skarży się Pani Bogumiła.
Jak Tomek radzi sobie z sytuacją?
O dziwo, chłopiec całkiem dobrze odnajduje się w nowej sytuacji. Oczywiście są dni lepsze i gorsze. Na szczęście Tomek nie pamięta momentu wypadku, więc to trochę ułatwia sytuację. Pamięta niemal każdy dzień pobytu w szpitalu, dużo o tym mówi i praktycznie nie ma dnia, żeby czegoś nie wspominał z tamtego okresu. Początki wiadomo były trudne, brak trzech palców, trudność w wykonywaniu zwykłych czynności dnia codziennego. To wszystko spowodowało, że każdy dzień życia rodziny wygląda zupełnie inaczej, niż wcześniej. Jest ciągłą walką o normalność. Ale dzięki dużemu wsparciu rodziny i przyjaciół bliscy Tomka uczą go, że brak palców czy inna trudność – są do pokonania.
- Tomek przejmował się bardzo swoim wyglądem, na tyle, że długo nie mógł patrzeć w lustro. Często pytał, czemu ludzie mijani na ulicy tak się w niego wpatrują. Tłumaczyłam mu wtedy, że to zwykła ciekawość i że pewnie też by tak patrzył. Ale wcale nie było to dla mnie takie łatwe. – o sytuacji po wypadku opowiada Pani Bogumiła.
Na razie Tomek ma indywidualne nauczanie w domu, dlatego, żeby nie zamknąć go przed światem, mama organizuje mu różne spotkania z rówieśnikami. Liczne wycieczki np. na plac zabaw i inne podobne sytuacje, gdzie ma kontakt z różnymi ludźmi, coraz bardziej poprawiają jego samoakceptację.
Przed chłopcem kolejne operacje, zabiegi i rehabilitacja
- Zrobię wszystko, żeby Tomek wrócił do zdrowia. Jeszcze wiele operacji i zabiegów przed nim. Już dzisiaj wiem, że część z nich będzie płatna. Z tego co wiem jedna operacja może kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych. Konieczna także będzie rehabilitacją. Do tego dochodzą codzienne wydatki na leki, środki pielęgnacyjne itp. – mówi mama Tomka.
Mam prosi o pomoc dla syna
- To wszystko będą ogromne koszty, z którymi sobie nie poradzimy sami. Dlatego proszę o pomoc wszystkich dobrych ludzi, którzy mam nadzieję, nie przejdą obojętnie wobec nieszczęścia mojego syna. Pomóż proszę Tomkowi w leczeniu i rehabilitacji. Pomóż mojemu synkowi wrócić do zdrowia. Wierzę, że dobro wraca. Z całego serca bardzo dziękuję i życzę również Tobie wszystkiego dobrego. - Bogumiła, mama Tomka
Jak pomóc?
- Wpłata na zbiórkę założoną na Zrzutce
Specjalnie dla Tomka została uruchomiona zbiórka na portalu Zrzutka: https://zrzutka.pl/79jdw5 - Poprzez wpłatę na konto Fundacji Auxilia
Darowiznę na rzecz Tomka prosimy przekazywać przelewem tradycyjnym na konto Fundacji Auxilia:
Santander Bank Polska S.A.
33 1090 2590 0000 0001 3604 2000
w tytule przelewu wpisując: Dla Tomka.
https://newslubuski.pl/spoleczne/11617-10-letni-tomek-prawie-splonal-w-wypadku.html#sigProId70fa1d7f9f