Łukasz Sroka od najmłodszych lat miał otwarte serce na ludzi i świat. Chcąc pomagać innym działał w Ochotniczej Straży Pożarnej, skończył też kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy. Nigdy nie przeszedł obojętnie obok potrzebujących. Był aktywnym mężczyzną, pełnym zapału i energii do działania. Całym sercem wspierał także zielonogórski klub żużlowy. Niestety całe dotychczasowe życie Łukasza zostało przekreślone w wyniku poważnego upadku.
- Łukasz przewrócił się na chodniku, co najprawdopodobniej było skutkiem niespodziewanego ataku padaczki. Upadek był bardzo mocny, spowodował wiele obrażeń głowy. W ich następstwie Łukasz ma porażenie prawostronne, stał się osobą leżącą, przykutą do łóżka. - opisuje Pani Aneta, mama Łukasza.
Obecnie stan Łukasza jest ciężki, ale stabilny. - Niestety w tym momencie jedyną szansą na odzyskanie sprawności jest kosztowna rehabilitacja w prywatnym ośrodku. Na tyle kosztowna, że sama po prostu nie dam rady jej opłacić… A tak bardzo chcę pomóc Łukaszowi! - pisze Pani Aneta.
Ruszyła zbiórka pieniędzy na rehabilitację. Obecnie na portalu siepomaga zebrano już ponad 25 tys. złotych, kolejne środki zostały zebrane podczas specjalnego kiermaszu zorganizowanego w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w zielonogórskiej Raculi, w której strażakiem był Łukasz Sroka.
W akcję pomocy zaangażowało się już wiele osób, podczas kiermaszu ochotników z Raculi wspierali ochotnicy ze Starego Kisielina, Jarogniewic oraz Zaboru. Można było zapoznać się ze strażackim sprzętem, kupić kawałek ciasta. Był również ciepły poczęstunek.
Kiermasz przyniósł olbrzymi sukces, udało się zebrać blisko 12 tys. złotych!
Czytaj także - Powiat Nowosolski ma koronera. Obecnie wezwie go tylko policja lub prokuratura