Inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała znaczny wzrost popytu na paliwo. Kilka dni temu stacje paliw przeżywały prawdziwe oblężenie. Kierowcy tankowali swoje pojazdy do pełna, niejednokrotnie zdarzało się, że na zapas paliwo tankowane było do kanistrów. Tak wysokie zapotrzebowanie na paliwo spowodowało, że niektóre stacje wprowadziły limity a inne zostały zamknięte z powodu braku surowca.
Niestety trwająca wojna w Ukrainie nie sprzyja rynkowi surowców. Cena za baryłkę ropy wynosi obecnie ponad 112 dolarów i jest najwyższa od kilku lat. Wszystkie te czynniki przekładają się na ceny w stacjach paliw. Obecnie ciężko jest zatankować olej napędowy w cenie poniżej 6 złotych za litr. W wielu miejscach za diesla zapłacili około 6,50 złotych, natomiast benzyna 95 kosztuje około 6,20 złotych!
Tak wysokie ceny utrzymują się mimo uruchomionej przez rząd Tarczy Antyinflacyjnej 2.0, która obniża podatek VAT na paliwa z 23% na 8%. W przypadku, gdyby Tarcza Antyinflacyjna przestałaby działać, za litr oleju napędowego płacilibyśmy ponad 7 złotych!
Czytaj także - Pijany wjechał w barierki na S3 pod Zieloną Górą. Dostał 5 tys. złotych mandatu i to nie koniec!