O potrzebie drugiego ambulansu w Kostrzynie nad Odrą mówiło się od lat. Domagali się jej mieszkańcy, miejscowy szpital oraz lokalny samorząd między innymi w postaci Urzędu Miasta na czele z burmistrzem Andrzejem Kuntem. Każdy podkreślał, że dodatkowy ambulans jest niezbędny, aby ludzie mogli czuć się bezpiecznie. To zdecydowanie jedna z najważniejszych spraw w mieście.

Jak to wygląda obecnie?

Zespół pogotowia ratunkowego w Kostrzynie nad Odrą stacjonuje na terenie szpitala. To zespół specjalistyczny, czyli w jego skład wchodzą minimum trzy osoby - lekarz oraz dwoje ratowników medycznych / pielęgniarek. Zabezpiecza on nie tylko rejon miasta, ale również okoliczne miejscowości. Dodatkowo bardzo często osoby wymagające specjalistycznej pomocy są transportowane ambulansem do szpitala w Gorzowie Wielkopolskim, co zabiera bardzo dużo czasu.

Gdy kostrzyńska karetka nie jest dostępna, na interwencje do miasta wysyła się karetkę z Witnicy oddalonej o około 20 kilometrów lub Dębna (ok. 17 km). Niestety okoliczne zespoły też nie zawsze są wolne. Wtedy do akcji wkracza, chociażby Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które przylatuje z Gorzowa.

W ratownictwie często liczy się jednak czas. Tak jest na przykład przy nagłych zatrzymaniach krążenia. Wówczas na pomoc z reguły wysyłana jest straż pożarna, która ma w swoich szeregach ratowników kwalifikowanej pierwszej pomocy, ale również coraz częściej ratowników medycznych. Strażacy mają również między innymi torby medyczne oraz defibrylatory AED.

Brak drugiego ambulansu odbił się głośnym echem, gdy w styczniu 2022 roku doszło w mieście do groźnego wypadku drogowego. Kierowca samochodu osobowego dosłownie wjechał wtedy w troje nastolatków na przejściu dla pieszych. Wtedy ranni byli przede wszystkim opatrywani przez strażaków, ponieważ pierwszy zespół pogotowia zjawił się na miejscu dopiero po około 20 minutach.

Były wnioski do ministerstwa, miasto kupiło karetkę

Wojewoda Lubuski Władysław Dajczak wnioskował do Ministerstwa Zdrowia o uruchomienie kolejnego zespołu pogotowia w Kostrzynie nad Odrą już w 2020 roku. Niestety nowe karetki pojawiły się wówczas w Krzeszycach (powiat sulęciński) oraz Łagowie (powiat świebodziński). Kostrzyn ambulansu nie dostał, bo jak tłumaczono, czas dotarcia do pacjenta nie był mocno przekroczony.

Burmistrz miasta Andrzej Kunt nie zamierzał jednak składać broni i napisał list do premiera. Z czasem włodarz zadeklarował nawet, że samorząd może kupić nową karetkę oraz wyposażenie medyczne za własne pieniądze. Ponadto zadeklarował pomoc w przygotowaniu lokalu, w którym będą funkcjonować ratownicy medyczni. Najważniejsze było to, aby resort zdrowia zakontraktował, czyli opłacał utrzymanie nowego zespołu.

Druga karetka w Kostrzynie nad Odrą od 1 kwietnia

Mieszkańcy Kostrzyna nad Odrą i okolic w końcu doczekają się drugiego zespołu pogotowia. Ten zacznie oficjalnie działać w sobotę, 1 kwietnia, punktualnie o północy. Będzie to zespół podstawowy, czyli będzie działać w nim dwoje ratowników medycznych / pielęgniarek.

Burmistrz Kostrzyna wskazuje, że jedna karetka pogotowia funkcjonowała w mieście od 2007 roku, a naprawa tej błędnej decyzji trwała aż 16 lat. - My, jako mieszkańcy Kostrzyna nad Odrą możemy odetchnąć z ulgą, że być może sytuacje, które pamiętamy, już się powtarzać nie będą - zaznacza.

- Cieszę, że teraz, dzięki podjętej decyzji, mieszkańcy Kostrzyna będą mogli czuć się bezpiecznie i bardziej pewnie. To dotyczy także gmin sąsiednich jak Górzyca, Słońsk, a także ważnych szlaków komunikacyjnych, na których zdarza się dużo wypadków - mówi Władysław Dajczak, wojewoda lubuski.

Przeczytaj też: Włamał się do szefa w Niemczech i ukradł busa. Wpadł koło Świebodzina. Był pijany (ZDJĘCIA)