Przedstawiciele lubuskich jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych odebrali dziś, 25 marca, promesy na zakup nowych samochodów gaśniczych. Łącznie gminy lub sami ochotnicy powinni zakupić 20 pojazdów, 19 średnich oraz jeden ciężki wóz gaśniczy.
- Jesteście zawsze do dyspozycji, rozumiecie potrzebę i wspieracie mieszkańców. Ten sprzęt, który dziś do Was trafi i zastąpi wysłużone samochody, ma was wspierać w akcjach, jednak życzę, aby tych wyjazdów było jak najmniej - mówił dziś wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
Promesy na nowe samochody gaśnicze otrzymały:
- OSP Stary Kisielin (miasto Zielona Góra) - ciężki wóz gaśniczy
- OSP Mozów (powiat zielonogórski)
- OSP Rzepin (powiat słubicki)
- OSP Cybinka (powiat słubicki)
- OSP Sława (powiat wschowski)
- OSP Krasowiec (powiat gorzowski)
- OSP Ulim (powiat gorzowski)
- OSP Ściechów (powiat gorzowski)
- OSP Brójce (powiat międzyrzecki)
- OSP Kaława (powiat międzyrzecki)
- OSP Silna (powiat międzyrzecki)
- OSP Goraj (powiat międzyrzecki)
- OSP Iłowa (powiat żagański)
- OSP Borowe (powiat żagański)
- OSP Dąbrówka Wielkopolska (powiat świebodziński)
- OSP Czarnowo (powiat krośnieński)
- OSP Strzegów (powiat krośnieński)
- OSP Konotop (powiat nowosolski)
- OSP Lemierzyce (powiat sulęciński)
- OSP Stare Kurowo (powiat strzelecko-drezdenecki)
Wszystko wygląda dobrze tylko na papierze?
Na promesę składają się środki własne gminy, Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, przekazane przez firmy ubezpieczeniowe oraz Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zdecydowaną większość stanowią jednak te pierwsze, czyli pieniądze z samorządów.
I tak zgodnie z dokumentami, które trafiały do urzędów gmin czy miast, aby w ogóle otrzymać dofinansowane dla lekkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego samorząd musiał dołożyć co najmniej 200 tysięcy złotych. Gdy mowa już o ciężarowym samochodzie średnim wymagany wkład własny wzrastał do minimum 400 tysięcy złotych, natomiast przy ciężkim wozie do przynajmniej 500 tysięcy. Kwoty ostatecznie były nawet większe, bo przykładem jest gmina Iłowa zlokalizowana pod Żaganiem, która na zakup dwóch średnich wozów zabezpieczyła łącznie ponad milion złotych.
Lubuskie jednostki OSP otrzymały dziś promesy w wysokości 950 tysięcy złotych (w przypadku średniego samochodu gaśniczego). Spoglądając jednak na ceny nowych samochodów gaśniczych, pojawia się problem, ponieważ tzw. golasy, czyli same wozy bez żadnego dodatkowego sprzętu, kosztują minimalnie nawet milion złotych. To wszystko chociażby przez szalejącą inflację, która nie ominęła pożarniczego świata.
Przykłady obecnych cen dla średnich wozów gaśniczych podał ostatnio pożarniczy portal Remiza.pl. Gmina Żyrzyn (lubelskie) otrzymała ofertę na kwotę przeszło 1,1 milona złotych, z kolei gmina Radków (świętokrzyskie) ponad 1 mln. Do OSP w Palczy (małopolskie) wpłynęła z kolei oferta również na ponad 1,1 mln zł. Problem ma też Państwowa Straż Pożarna, która w ostatnim czasie unieważniła kilka przetargów z powodu przekroczenia budżetu lub braku ofert. To pokazuje wprost: bez miliona nie podchodź.
I w tym wypadku może pojawić się przeszkoda, ponieważ gmina, która już zabezpieczyła pieniądze w budżecie, aby otrzymać dofinansowane, zapewne będzie musiała dołożyć kolejne środki. Może być to utrudnieniem na przykład dla mniejszych samorządów, które po prostu nie mają w swoich budżetach tylu pieniędzy do wykorzystania. Własne środki trzeba mieć przecież także między innymi na remonty czy budowy dróg.
Przeczytaj też: Nocne dachowanie na krajowej "27" koło Świdnicy. Kierowca uciekł
https://newslubuski.pl/spoleczne/14182-strazacy-z-osp-maja-miec-nowe-wozy-czy-starczy-im-pieniedzy.html#sigProId341a3dec39
Fot. LUW, KW PSP Gorzów Wlkp.