Elżbieta Witek przyjechała dziś do Zielonej Góry, gdzie w Lubuskiej Wojewódzkiej Komendzie OHP spotkała się ze zwolennikami rządu oraz kandydatami z listy Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach parlamentarnych. W wydarzeniu uczestniczyło łącznie kilkadziesiąt osób. Był między innymi wojewoda lubuski Władysław Dajczak czy "jedynka" z PiS Marek Ast.
Wydarzenie w znacznej części zostało poprowadzone przez marszałek Sejmu w formie lekcji. Zgromadzone osoby odpowiadały na pytania, na przykład o zmiany, które wprowadził rząd PiS w ostatnich latach. I tak wskazywano na przykład na zmniejszenie wieku emerytalnego, 500+ czy program "Moja Woda".
Witek: "Karetki w 15 minut"
W trakcie spotkania przywołany został program "Karetka w każdej gminie", o którym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji informowało już w 2022 roku. Elżbieta Witek przekazała, że rządzący zamierzają wprowadzić go w najbliższym czasie. Ambulanse miałyby stacjonować w "wyselekcjonowanych jednostkach Ochotniczych i Państwowej Straży Pożarnej" i być obsługiwane właśnie przez strażaków.
- Plan zakłada, aby w ciągu kilku lat 2013 karetek trafiło do straży. Czas dojazdu karetki nie będzie dłuższy niż 15 minut. Czym się będą różniły od karetek pogotowia? Te karetki muszą zadbać o to, aby utrzymać przy życiu ofiarę, dopóki nie przyjedzie ta właściwa karetka. Oni mogą na miejscu dokonywać wszelkich zabiegów, które mogą wykonywać ratownicy medyczni, czekając na karetkę. Ostatnie zdarzenie było takie, że akurat było tyle zgłoszeń, że karetka przyjechała po 40 minutach i przez 40 minut prowadzili akcję ratunkową strażacy ochotnicy i wygrali ze śmiercią dzięki swojemu przygotowaniu i profesjonalizmowi - mówiła marszałek Sejmu.
O zasadności projektu mówił też m.in. na Senackiej Komisji Zdrowia gen. bryg. Andrzej Bartkowiak, Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej. - To jest dobrze napisany projekt ustawy (...) Nikt nie chce odebrać innym pracy ani kompetencji (...) Ratownictwo medyczne w straży pożarnej funkcjonuje m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, USA, Kanadzie czy Rumunii - przekonywał.
Medycy krytykują pomysł
Ratownicy medyczni pracujący na co dzień w Zespołach Ratownictwa Medycznego od samego początku zwracali uwagę, że program "Karetka w każdej gminie" nie jest zasadny. Wskazywano tu m.in. na fakt, że strażak OSP czy PSP z uprawnieniami ratownika KPP (Kwalifikowana Pierwsza Pomoc) nie ma np. kompetencji do podania leków. Choć w PSP znajdziemy też ratowników medycznych (po ukończeniu studiów), to nie ma ich jednak zbyt wielu.
- Nagłe Zatrzymanie Krążenia w warunkach przedszpitalnych to zdarzenie, które wiąże się z szeregiem umiejętności manualnych/logistycznych/intelektualnych, które muszą być zrealizowane pod presją czasu. Rzadkie wykonywanie tych czynności może być skazane na częstszą porażkę w walce o życie pacjenta. (...) Władze straży pożarnej zarzekają się że nie zamierzają "zabierać Państwowemu Ratownictwu Medycznemu roboty", ale w tym układzie wygląda to na niewinne kłamstewko polityczne - czytamy na blogu ratownika medycznego znanego w sieci pod nazwą Lucas Felcher.
- Gdyby dołożyć karetek do systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego i zachęcić ratowników medycznych do pracy w nim to nie byłoby takich problemów. Zespół do pomocy mógłby wezwać zespół kolegów ze stacji, a straż pożarna nie musiałaby wyjeżdżać do Izolowanych Zdarzeń Medycznych. Rozwiązaniem problemu jest rozwój PRM i dążenie do standardów światowych, a nie duplikowanie go - komentuje Łukasz, ratownik medyczny.
Do sprawy pod koniec 2022 roku odnosił się też Rzecznik Praw Obywatelskich. Na posiedzeniu Komisji Ekspertów ds. Zdrowia przy RPO pojawiła się obawa, że taka organizacja zdublowanego systemu może istotnie zagrażać życiu i zdrowiu obywateli. W tym czasie nawet Ministerstwo Zdrowia zaznaczało, iż jednostki PSP i OSP nie są powołane do udzielania świadczeń zdrowotnych.
Przeczytaj też: Wyciek kwasu w szkole w Szprotawie. Wezwano strażaków