Laura Wolniewicz Zielona Góra
Dwuletnia Laura Wolniewicz z miejscowości Słone pod Zieloną Górą walczy z zespołem Retta. To bardzo rzadka choroba dotykająca dziewczynek. Jest także nazywana chorobą "milczących aniołów". Powoduje bowiem bardzo ciężkie zaburzenia w rozwoju i dosłownie zabiera córkę rodzicom. Są ataki padaczkowe, a Laura nie potrafi siedzieć, chodzić czy raczkować.
- Jedyną nadzieją dla naszej maleńkiej córeczki jest pierwszy na świecie objawowy lek na Zespół Retta, który nie dopuszcza do dalszego rozwoju choroby. Niestety jest jedno "ale". Jedna buteleczka syropu wystarcza jedynie na tydzień, a jej koszt to ponad 10 000 dolarów! A gdy rozpocznie się terapię, nie można jej już przerwać - zaznaczają rodzice.
Marsz służb mundurowych Zielona Góra
Laura Wolniewicz jest córką zielonogórskiego policjanta. Marcin Wolniewicz pełni na co dzień służbę w Ogniwie Patrolowo-Interwencyjnym. W zbiórce pieniędzy na leczenie 2-latki pomagają mu koledzy z pracy, ale i nie tylko. Do akcji włączają się także inne służby mundurowe. Organizowano już różne imprezy sportowe: biegi, mecze piłki nożnej czy siatkówki. Teraz odbędzie się specjalny marsz.
- Jako policjanci i druhowie z OSP Świdnica organizujemy marsz służb mundurowych. Chcemy nagłośnić sprawę, bo każda taka akcja powoduje postęp zbiórki. Nie trzeba nas zapraszać do udzielania pomocy, więc przesyłamy informację z wiarą, że chęć pomocy ma wielką siłę - zaznacza asp. Krzysztof Malajka, dzielnicowy z Posterunku Policji w Świdnicy i strażak OSP Świdnica.
Lauretka. Marsz na terenie Nadleśnictwa Zielona Góra
Marsz wystartuje w sobotę, 21 grudnia, o godzinie 10:00 z siedziby Nadleśnictwa Zielona Góra. Trasa liczy ok. 2,5 km i zakończy się na Wieży Wilkanowskiej (znanej też jako Wieża Bismarcka). Ta zostanie otwarta, a leśnicy będą zapraszać chętnych na zwiedzanie. Na koniec przygotowane zostanie ognisko. Dodatkowo będą dostępne puszki, do których będzie można wrzucać datki.
Więcej informacji o marszu znajdziecie tu: KLIKNIJ TUTAJ
Przeczytaj też: Zagłodzona 3-letnia dziewczynka. "Wyniszczona z niedożywienia". Tak tłumaczyli się rodzice