200 tys. pszczół pomarło na polu pod Wschową. Powód? Wycinka drzew

02 marzec 2016
Autor: 

Pan Łukasz Onoszko zajmuje się hodowlą pszczół. Przez wycinkę drzew stracił około 80% swojego chowu, czyli około 200 tysięcy pszczół. Sprawa trafiła do prokuratury.

Zimą swoje ule wystawia na pole znajomego, pana Nietopiela we Wschowie (województwo lubuskie). Jest to tzw. pasieka zimowa. Owady wpadają w stan hibernacji. Nie można im w tym czasie przeszkadzać, budzić czy przenosić. Pan Łukasz nie miał spisanej umowy z państwem Nietopiel, wiązała ich umowa ustna i ludzka uprzejmość. Do właściciela pola czyli Państwa Nietopiel zgłosili się panowie Brzechwa z propozycją kupna pola. Przedwstępna umowa została spisana u notariusza. Na jej podstawie panowie Brzechwa rozpoczęli prace na polu. Poprosili obecnego jeszcze właściciela o zgodę z urzędu na wycinkę drzew. Po otrzymaniu takiej zgody przystąpili do wycinki nie informując o tym właściciela pasieki.

Kiedy wycinka rozpoczęła się pan Onoszko czym prędzej udał się na miejsce, aby przerwać czynności. Informował, że w ulach są pszczoły, że ten hałas i spadające na ule gałęzie zabijają jego owady. Nikt nie reagował. Na miejsce została wezwana policja. To również nic nie dało ponieważ panowie Brzechwa dysponowali wstępna umową sprzedaży, mogli zatem wykonywać swoje czynności. Właściciel pasieki mógł tylko obserwować jak giną jego pszczoły. Pan Łukasz ma żal, że nikt nie poinformował go o pracach na polu, że nikt nie dał mu czasu na bezpieczne przetransportowanie owadów. Sprawa trafiła do prokuratury. Pan Łukasz jest bardzo rozgoryczony i zapowiada, że sprawy nie odpuści - Zniszczono mi 23 rodziny pszczół, to jest cały rok stracony. Gdyby był tu bocian na drzewie to urzędnik nie wydałby pozwolenia na ścinkę. Straty są dla mnie ogromne. Wszystkie ule były przygotowane do zimy, sprawdzałem, otwierałem ule. A teraz jest 80 % uszczerbku, jeżeli jeszcze przyjdzie mróz to z tych pszczół nie będzie nic, na wiosnę otworze puste ule. Ja szacuje, że każda rodzina pszczół zniszczona przyniosła mi straty około 2,5 tysiąca złotych. Kazimiera Nietopiel - właściciel pola powiedziała, że pan przyszły właściciel pola zajął się formalnościami przyszedł do nas z wnioskiem o wycinkę drzew, prosił żebyśmy tylko podpisali i on z tym wnioskiem poszedł do urzędu miasta. Zgodziliśmy się na to z zastrzeżeniem, że ma załatwić po ludzku sprawę z panem, który ma pasiek na polu. Nowy właściciel powiedział nam, że pan od uli został poinformowany i zdecydowany jest te ule przenieść. Nie uważaliśmy za konieczne to nadzorować. Nowy właściciel pola i właściciel pasieki się znają , są z jednej wioski, wystarczyło jeden tel czy informacja, że będzie wycinka. Nawet pytaliśmy nowego właściciela czy tego pana od uli nie skrzywdzą. Myślę, że tu zabrakło porozumienia i empatii. Mi jest przykro, że stracił pszczoły ale wie też, za ja miałam jak najlepsze intencje i nie jestem temu winna.

Miłosz Czopek - zastępca burmistrza Wschowy przyznał, że do urzędu wniosek o wycinkę drzew złożyli Państwo Nietopiel. Wniosek został pozytywnie rozpatrzony. Była zawarta w decyzji o wycince klauzula, że do wycinki musi dojść do końca marca 2016 r. Do nas wpływa wniosek, na miejsce jedzie urzędnik i musi oszacować drzewa i dopełnić wszelkich procedur. My nie wchodzimy pomiędzy właścicieli i dzierżawców bo to nie nasze zadanie. My dajemy tylko zezwolenie na wycinkę, a reszta jest w gestii właściciela, on zleca wycinkę i zabezpiecza własny majątek.

Spór kto zawinił trwa, sprawa trafi do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń ani nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji tekstów oraz ich tytułów.

Na podstawie art. 25 ust.1 pkt 1b prawa autorskiego, wydawca wyraźnie zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych na portalu internetowym "NewsLubuski.pl" jest zabronione.

Jeżeli widzisz błąd na stronie, napisz do redakcji: NewsLubuski

Właścicielem portalu NewsLubuski.pl jest firma vGs

Media Społecznościowe

Top