Cały czas zaostrza się spór o przebudowę drogi wojewódzkiej nr 278 na odcinku Sulechów – Trzebiechów. Mieszkańcy gminy w bojowych nastrojach ponownie zablokowali trasę, żądając dalszego remontu. Inwestycję wstrzymał konserwator zabytków.
Trasa miała zostać poszerzona i odnowiona. Remont drogi rozpoczęto w sierpniu ubiegłego roku, kiedy to na 2,5-kilometrowym odcinku trasy Sulechów – Trzebiechów wycięto blisko 400 lip. Decyzja o wycince drzew, jak zapewnia wójt gminy Izabella Staszak, była konsultowana z mieszkańcami. Ponad 90 procent osób poparło wówczas takie rozwiązanie.
Wycinka alei lipowej wzbudziła zdenerwowanie wśród wielu ekologów. Pomimo ich protestów Zarząd Dróg Wojewódzkich uzyskał wszystkie zgody i rozpoczął inwestycję. Drzewa zostały wycięte, a drogowcy przystąpili do wymiany nawierzchni.
Dalsze prace musiały zostać wstrzymane. Wszystko przez decyzję Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który wpisał do rejestru zabytków aleję drzew rosnących na odcinku Kruszyna – Radowice. Z postanowieniem nie zgodził się ZDW, który natychmiast odwołał się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Obecnie nie uzyskano jednak jeszcze żadnej odpowiedzi.
Mieszkańcy Gminy Trzebiechów postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i już kilkakrotnie blokowali drogę przy zjeździe do miejscowości Głuchów. Dziś punktualnie o godzinie 16:00 ponownie zorganizowali pikietę w tym miejscu. W manifestacji udział wzięło ponad 20 osób.
Protestujący podkreślają, że droga jest obecnie w bardzo opłakanym stanie. Na banerach mieszkańców można było odczytać hasła: „Chcemy bezpiecznej drogi – bez lipy!”, „Żądamy remontu drogi 278 – drogi śmierci” czy „Dobra droga = rozwój gminy = nasze bezpieczeństwo”.