Protest ratowników medycznych w Sulechowie. „Pracujemy nawet 400 godzin, aby godnie żyć”

Protest ratowników medycznych. 21 medyków z Sulechowa złożyło wypowiedzenia. Powód to niskie stawki godzinowe. – Pracujemy nawet po 400 godzin w miesiącu, aby godnie żyć – podkreślają.

Od końca czerwca w całej Polsce trwa protest ratowników medycznych. Protest o godne wynagrodzenia i lepsze warunki pracy. Wiele zespołów nie wyjeżdża do pacjentów, bo po prostu nie ma ich kto obsadzić. Medycy składają wypowiedzenia, biorą urlopy lub przechodzą na zwolnienia lekarskie.

W województwie lubuskim zaczęło się od masowych odejść medyków w Gorzowie Wielkopolskim. Wówczas papiery rzuciło ponad 40 osób. W środę, 25 sierpnia, wypowiedzenia złożyło też 21 ratowników medycznych z Sulechowa. To wszystkie osoby zatrudnione na kontraktach.

„Pracujemy nawet po 400 godzin”

Do redakcji NewsLubuski.pl trafił anonimowy list od ratowników medycznych.

– Od wielu lat na naszych oczach załamuje się system zdrowia. W szpitalu w Sulechowie ratownicy medyczni są zatrudniani na umowę zlecenie lub umowę kontraktową jako jednoosobowe firmy, które za życie pacjentów odpowiadają całym swoim majątkiem – czytamy.

Ratownicy wskazują, że nie przysługują im płatne urlopy i nie dotyczą limity czasu pracy. Ponadto nadgodziny oraz dyżury nocne i świąteczne wynagradzane są tak samo jak podstawowy czas pracy. – Pracujemy po 250, a nawet 400 godzin w miesiącu, aby godnie żyć – podkreślają.

Medycyna cały czas idzie do przodu, a więc trzeba się szkolić. Wszystkie kursy ratownicy medyczni muszą jednak pokrywać z własnej kieszeni. Identycznie jest z odzieżą roboczą.

Dyrekcja nie interesuje się ratownikami

Medycy informują, że dyrektor szpitala w Sulechowie od kilku lat nie zatrudnia już na umowę o pracę. Z tego powodu część ratowników medycznych odeszła. Wszystko po to, aby szukać pracy w innych miejscach, gdzie wynagrodzenie jest o wiele większe, a stres i obciążenia psychiczne o wiele mniejsze.

Zespoły pogotowia z Sulechowa od początku sierpnia często nie wyjeżdżały do pacjentów. Na interwencję wysyłano np. zespoły z Zielonej Góry lub Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.

– Sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca, ale brak zainteresowania oraz ruchów ze strony dyrekcji mających na celu złagodzenie konfliktu powoduje trudności w zapewnieniu obsady karetek – napisali ratownicy medyczni.

Zapowiedź spotkania z medykami

Po masowych wypowiedzeniach dyrekcja szpitala w Sulechowie oraz Lubuski Urząd Wojewódzki zaplanowali już spotkanie z ratownikami medycznymi. To ma odbyć się w przyszłym tygodniu.

Przeczytaj też: Akcja policji koło Międzyrzecza. Zlikwidowano plantację marihuany (ZDJĘCIA)


NL LOGO Z LINIAJesteś w centrum wydarzeń? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Wyślij to do nas na #dodajto lub kontakt@newslubuski.pl