Niezwykle pracowity zawodnik, który gdy tylko pojawił się w Zielonej Górze, od razu zyskał sympatię kibiców. Choć w trakcie swojej kariery borykał się z wieloma kontuzjami, nie zrażał się nimi i walczył do końca o punkty dla swojej drużyny. Mam nadzieję, że w nowym sezonie częściej będziemy obserwować Sebę na polskich torach - powiedział Wojciech Domagała. prezes ZKŻ SSA.
Nie ukrywam, że podczas mojej dotychczasowej przygody z żużlem, to był najgorszy sezon. W poprzednich zmagałem się z kontuzjami, ale sobie z nimi poradziłem. A teraz właściwie nigdzie nie jeździłem i to był największy problem. Jak nie jeżdżę, to nie zarabiam, a sprzęt, amortyzacja, przygotowanie do treningów, wszystko kosztuje. Trudna sytuacja dla żużlowca – mówi pochodzący z Rawicza 22-latek.
Sebastian Niedźwiedź dołączył do Zielonej Góry przed sezonem 2016 i był podstawowym juniorem w ekstraligowych pojedynkach. Wychowanek rawickiego Kolejarza mógł jednak mówić o sporym pechu. Dwuletni okres startów przy W69 to kilka groźnych kontuzji. Ta najpoważniejsza miała miejsca w sierpniu 2017 roku, kiedy w wyniku groźnego upadku w Rybniku doznał złamania kilku kręgów. Ostatni sezon juniorski – 2018 – zakończył ze średnią biegową 1.000.
W sezonie 2019 miał startować w Stelmecie Falubazie pod numerem „8”, by jednak zyskać jak najwięcej możliwości jazdy, zdecydował się pojechać jako gość w drużynie Wandy Kraków.
Problemy finansowe Wandy Kraków mocno przyczyniły się do mojej sytuacji. Miałem tam jeździć, zarobić na sprzęt, a tu ani jazdy, ani pieniędzy na inwestycje sprzętowe. Były myśli – co dalej, bo jeśli tak by miało to dalej wyglądać, to bez sensu. Strata sezonu i mnóstwo nerwów. Szkoda, że tak się stało – podkreśla.
Początek sezonu 2019 w jego wykonaniu był całkiem niezły, bo zajął drugie miejsce w eliminacjach Złotego Kasku. Problemy zaczęły się w późniejszym okresie. Ostatecznie w barwach Stelmetu Falubazu wystąpił w minionym sezonie jedynie w drugim meczu półfinałowym przeciwko forBet Włókniarz Częstochowa. Nie zdobył jednak żadnego punktu, zaliczył tylko wykluczenie.
Rok 2019 będę kojarzyć ze złymi decyzjami. Ale już zacząłem się wdrażać do nowego sezonu. Mam sprawdzony tryb przygotowań, jednak będę też wprowadzał nowości, by jak najbardziej być gotowym do startów na dobrym poziomie. Trzeba z pełnej rury uderzyć i skutecznie zacząć nowy rok! – mówi nasz zawodnik.
Źródło: Biuro Prasowe Zielonogórskiego Klubu Żużlowego