Gdy kończy się urlop macierzyński rodzice stają przed trudnym dylematem – zostać w domu i zająć się dzieckiem wysłać malca do żłobka czy zatrudnić nianię? Pół biedy jeśli pociechą mogą zająć się dziadkowie, nie wszyscy jednak mają taki komfort. W takiej sytuacji z pomocą przychodzi niania. Niestety w Polsce opiekunki do dziecka przeważnie pracują „na czarno”. Czas, który spędzają dbając o naszą pociechę nie liczy im się do emerytury i renty. Nie posiadają także ubezpieczenia zdrowotnego. Nie musi tak być.
Wystarczy, że rodzice zatrudnią nianię na tzw. umowę uaktywniającą (umowa zlecenie z osobą fizyczną sprawującą opiekę nad dziećmi). Dzięki temu rozwiązaniu za ubezpieczenie niani rodzic nie płaci ani grosza, obowiązek ten przejmuje budżet państwa.
Jakie warunki trzeba spełnić?
Umowę uaktywniającą można zawrzeć, gdy dziecko jest w wieku od 20-go tygodnia do 3- ewentualnie 4 lat (gdy nie można zapewnić mu opieki przedszkolnej). Fakt podpisania umowy trzeba w ciągu siedmiu dni zgłosić w ZUS wypełniając formularz ZFA i ZUA. ZUS opłaci składki emerytalne, rentowe, wypadkowe i zdrowotne, gdy rodzice posiadają umowę o pracę, wykonują pracę na podstawie umowy cywilno-prawnej lub prowadzą działalność gospodarczą (muszą to udokumentować). Ubezpieczenie chorobowe niania może opłacić dobrowolnie za pośrednictwem pracodawcy.
Nianią nie może być rodzic oraz osoba niepełnoletnia. Co ważne, budżet państwa finansuje jedynie składki obliczone od pensji niani, która nie przekracza kwoty minimalnego wynagrodzenia. Jeśli opiekunka zarabia więcej, nadwyżkę opłaca rodzic.
W Gorzowie Wielkopolskim z takiej formy zatrudnienia korzysta 58 niań, w Zielonej Górze natomiast 103 opiekunki. (Zakład Ubezpieczeń Społecznych Województwa Lubuskiego)