2 sierpnia Sejm przyjął projekt ustawy o pomocy przedsiębiorcom znad Odry. Otrzymają oni jednorazowe świadczenie w wysokości 3010 zł na pracownika. Na wsparcie liczyć będą mogły firmy, które w sierpniu zanotowały spadek przychodów powyżej 50 proc. Teraz projekt trafi do Senatu.
- Prowadzę wycieczki po Odrze. Zajmuje się tym od 12 lat - mówi Piotr Włoch, przedsiębiorca z Cigacic. - Stworzyliśmy tutaj miejsce, które wcześniej w ogóle nie przyciągało turystów. Nawet w czasie pandemii była tutaj rzesza ludzi, dlatego nie korzystałem z tarcz, które były związane z pomocą dla tych, którzy ucierpieli. Teraz ludzie obawiają się o swoje zdrowie, niektórzy wręcz panicznie. Boją się, że trucizna może unosić się nad wodą.
Pan Piotr nie liczy na pomoc rządu. Jedyne co chce to aby taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła.
- Wolałbym, żeby wszystko było skierowane aby uniknąć takich historii i żeby zastanowić się nad tym co obecnie tworzy rząd. Tak na prawdę sytuacja wynika z tego, że powołuje się urzędników z ramienia partii, którzy kompletnie nie mają pojęcia o problemie. Są nieprzygotowani i niekompetentni - dodaje.
W podobnej sytuacji jest Tomasz Włoch, właściciel mariny Przystań Tu. W ciągu ostatniego tygodnia sprzedał dwie kawy i cztery soczki.
Ustawę poparło 429 posłów i posłanek, jedna osoba była przeciw. Według przedsiębiorców propozycja takiego wsparcia jest upokarzająca.
Czytaj także: W ciągu kilku dni z lubuskiej Odry wyłowiono 25 ton martwych ryb!