– Nie miałabym odwagi pozbawić lubuskich rodziców szpitala pediatrycznego, na który czekają od bardzo dawna. Budowa CZMiD na terenie Szpitala Uniwersyteckiego to obecnie jedyna realna opcja – wyjaśnia marszałek Elżbieta Anna Polak.
Mówiąc o utworzeniu Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Zielonej Górze, chcemy rozmawiać wyłącznie o faktach. Mało konkretne wizje, bez możliwości finansowania, bez planu – oznaczają jedynie wieloletnie opóźnienie tej inwestycji, a nawet całkowite zaprzepaszczenie tego projektu.
- Utworzenie Centrum Zdrowia Matki i Dziecka przy Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze sp. z o.o. jest finansowane w większości ze środków unijnych – z Regionalnego Programu Operacyjnego-Lubuskie 2020 (56 mln zł). Część wkładu własnego zapewnia Samorząd Województwa Lubuskiego (12 mln zł) i budżet państwa (ok. 9 mln zł). Wsparcie unijne dotyczy perspektywy finansowej 2014-2020. Środki muszą zostać wydatkowane w tym czasie.
- Aby inwestycja – budowa CZMiD – mogła otrzymać wsparcie unijne, wymagana była wcześniej zgoda Wojewody Lubuskiego (opinia o celowości inwestycji) oraz zgoda Komitetu Sterującego ds. koordynacji interwencji EFSI w sektorze zdrowia. Przewodniczącym Komitetu Sterującego jest wiceminister zdrowia, który był całkowicie przeciwny takiej inwestycji z Lubuskiem. Swoją negatywną opinię argumentował m.in. zbyt wysoką liczbą łóżek pediatrycznych w naszym województwie.
- Centrum Zdrowia Matki i Dziecka zabezpieczy potrzeby małych pacjentów, które obecnie na terenie naszego regionu nie są zabezpieczane WCALE. Już w 2014 roku konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii zauważył, że w Lubuskiem – jako w jedynym województwie w kraju – brakuje pediatrycznego oddziału intensywnej opieki medycznej. W CZMiD będzie taki dziecięcy OIOM, jak również będą inne pododdziały, których aktualnie w regionie nie ma (m.in. dziecięca onkologia i laryngologia). Do tej pory Narodowy Fundusz Zdrowia płacił rocznie ponad 25 mln zł na leczenie lubuskich dzieci poza granicami woj. lubuskiego. Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Zielonej Górze jest potrzebne jak najszybciej.
- Poza tym, że Rada Miasta Zielonej Góry podjęła uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzenia zmiany Studium uwarunkowań, w sprawie budowy nowego szpitala w mieście Zielona Góra nic więcej się nie wydarzyło. Nie wiadomo: kiedy szpital będzie budowany, przez kogo, ile będzie kosztował, jakie będzie źródło finansowania, kto będzie podmiotem tworzącym, jaki będzie zakres działalności szpitala itd. Tym samym niezasadne jest na obecnym etapie mówienie o przeniesieniu do nowej lokalizacji Centrum Zdrowia Matki i Dziecka.
- Faktem jest, że marszałek Elżbieta Anna Polak nigdy publicznie nie zanegowała pomysłu budowy nowego szpitala w Zielonej Górze, a jedynie wskazywała obowiązujące obwarowania prawne (w tym brak zgody Komisji Europejskiej na budowę nowych szpitali w Polsce). Sama idea koncentracji usług zdrowotnych w jednym obiekcie – zamiast w wielu pawilonach – jest słuszna. Natomiast obecnie poza populistycznymi apelami, nie idą żadne konkretne działania, ani środki. A Samorząd Województwa Lubuskiego realizuje te działania, na które ma pieniądze w budżecie.
- Marszałek Elżbieta Anna Polak apeluje do Posła Jerzego Materny, Sekretarza Stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej: – Proszę zaprzestać wprowadzania w błąd opinii publicznej. Nie możemy przenieść lokalizacji Centrum Zdrowia Matki i Dziecka bez szkody dla realizacji tej inwestycji. W kontekście idei budowy nowego szpitala dla miasta Zielona Góra, proszę o przedstawienie zakresu zadania, harmonogramu przebiegu inwestycji, jej kosztów i źródeł finansowania. Bez tych informacji, dalszą dyskusja o nowym szpitalu uważam za niezasadną. Z taką samą determinacją, z jaką przeprowadziłam zgodę na budowę Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, chciałabym w przyszłości walczyć o nowy szpital dla Zielonej Góry, jeżeli to będzie realne. Na początek proponuję Panu Jerzemu Maternie zejść z tych obłoków na ziemię i wpisać – skoro ma taką możliwość – inwestycje do programu autorstwa PiS: Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, bo – póki co – w tym programie dla lubuskiej ochrony zdrowia nie ma nic.