Wszystko wydarzyło się w niedzielę, 22 sierpnia, chwilę po godzinie 7 rano, gdy wszyscy mieszkańcy jeszcze spali. Ogień błyskawicznie zajął garaż oraz przeniósł się na budynek mieszkalny. Rozwijający się pożar obudził dwójkę dzieci, które w porę zaalarmowały pozostałych mieszkańców budynku. - Gdyby nie one (dzieci - przyp. red.), wszyscy zginęliby w płomieniach... - pisze Pani Agnieszka w stworzonej na portalu internetowym zbiórce pieniędzy.
Akcja gaśnicza
Kilka minut przed godziną 7:30 informacja o pożarze dociera do dyżurnego operacyjnego Stanowiska Kierowania Komendanta Miejskiego PSP w Zielonej Górze. Pod wskazany adres błyskawicznie dysponowane są zastępy straży pożarnej. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. W kulminacyjnym momencie akcji gaśniczej z ogniem walczyło 11 zastępów straży pożarnej. W wyniku pożaru nikt nie został poszkodowany. Z budynku ewakuowano łącznie 12 osób.
Dalsza część artykułu pod reklamą
Wsparcie dla pogorzelców
Na miejscu pożaru zjawił się inspektor nadzoru budowlanego, przeprowadzone oględziny wykazały, że budynek nie nadaje się już do zamieszkania. Obecnie prowadzona jest zbiórka najpotrzebniejszych rzeczy dla pogorzelców. - Potrzebne jest w zasadzie wszystko: buty męskie i damskie w rozmiarach M,L,XXL oraz dla dzieci na wzrost 140 cm rozmiar butów 32. Środki czystości, pościel, zestawy ręczników, przybory toaletowe. - czytamy w komunikacie gminy Sulechów.
Wszystkie osoby, które chciałby przekazać rzeczy dla pogorzelców, mogą to zrobić u sołtysa miejscowości Kije Romana Wilczyńskiego pod adresem Kije 80. W internecie uruchomiona została również zbiórka pieniędzy dla jednej z rodzin poszkodowanych w pożarze.
Przeczytaj też: Wypadek busa na autostradzie A2! W akcji śmigłowiec LPR!
Jesteś w centrum wydarzeń? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Wyślij to do nas na #dodajto lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.