Zgłoszenie wpłynęło do dyżurnego zielonogórskich strażaków w niedzielne przedpołudnie, 26 grudnia, tuż po godzinie 9:30. Świadek poinformował, że przy ulicy Kąpielowej sarna przymarzła do lodu. Zwierzę zupełnie nie było w stanie się ruszyć.
Każde życie jest ważne, dlatego do akcji wysłano zastęp z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1. Strażacy już po kilku minutach zjawili się na miejscu i przystąpili do działań.
"Była wycieńczona"
Sytuacja szybko została opanowana, a zwierzę uratowane.
- Mała sarenka była wycieńczona. Trafiła pod skrzydła Pani Sylwii Dobek z Dzikie zwierzęta w potrzebie - informuje st. kpt. Arkadiusz Kaniak, rzecznik straży pożarnej w Zielonej Górze.
Przeczytaj też: Wigilia na służbie. Zobacz, jak wyglądają święta u lubuskich strażaków (ZDJĘCIA)