Wszystko rozpoczęło się w listopadzie ubiegłego roku. Zielonogórzanin natrafił w sieci na reklamę o tym jak szybko i dużo zarabiają różni celebryci. Mężczyzna zainteresował się ofertą i postanowił to sprawdzić. Podał swój numer telefonu a po krótkim czasie skontaktował się z nim "konsultant". Przyszły inwestor został zachęcony wizją szybkiego i dużego zarobku.
- Aby zacząć zarabiać, pokrzywdzony miał zainstalować aplikację oraz zakładać konta na różnych platformach inwestycyjnych. - podaje podinsp. Małgorzata Stanisławska, Oficer Prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. Fałszywy doradca dzwonił do mężczyzny oferując zawsze pomoc przy zakładaniu kont lub kontaktował się za pomocą komunikatora internetowego. Mężczyźni nigdy się nie spotkali.
Mężczyzna założył konto i wpłacił pierwsze pieniądze, wkrótce pojawiły się też pierwsze zyski co było zapalnikiem do inwestowania kolejnych środków. Do mężczyzny dzwonił także fałszywy konsultant, który przekazywał informacje, w co inwestować i na czym można najwięcej zarobić.
- Pierwsze problemy pojawiły się, gdy chciał wypłacić część pieniędzy z rzekomego zysku. Oszuści zażądali kolejnych wpłat na, jak to określili, podatek i różne inne opłaty. - dodaje podinsp. Małgorzata Stanisławska. Mężczyzna wpłacił żądane kwoty, niestety wciąż nie mógł wypłacić pieniędzy z zysku na swoje konto.
Mimo tych niedogodności mężczyzna dalej inwestował swoje środki. Łącznie było to ponad pół miliona złotych! Dopiero po pewnym czasie inwestor zaczął podejrzewać, że mógł paść ofiarą oszustwa i przestał wpłacać pieniądze, dodatkowo mężczyzna nie miał już więcej pieniędzy. Sprawa została zgłoszona na policję.
Czytaj także - Pijany kierowca zatrzymany i obezwładniony przez policjanta po służbie!