Wszystko wydarzyło się w czwartek, 21 września. W godzinach popołudniowych na terenie Zielonej Góry kobieta przypadkowo zatrzasnęła kluczyki w aucie. Tym sposobem w środku uwięzione zostało dziecko, które odebrała ze żłobka. Znajdowało się ono w foteliku.
- Nieznany mężczyzna podbiegł do dzielnicowego z I Komisariatu Policji w Zielonej Górze i poprosił o pomoc. Potrzebna była szybka interwencja, bo na zewnątrz panowała wysoka temperatura, a szybko nagrzewające się wnętrze auta mogło stanowić zagrożenie dla małego dziecka - relacjonuje podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik zielonogórskich policjantów.
Dziecko w samochodzie - policjant wybił szybę
Sierżant sztabowy Mariusz Kowalski szybko znalazł się we wskazanym miejscu, gdzie spotkał przejętą kobietę. Policjant próbował dostać się do samochodu w różny, nieinwazyjny sposób, lecz niestety nie przyniosło to skutku.
- Po rozmowie z właścicielką wspólnie podjęli decyzję, że niezbędne w tym wypadku jest wybicie jednej z szyb. Dzielnicowy użył swojej pałki służbowej, stłukł szybę i uwolnił dziecko. Kobieta podziękowała policjantowi i pojechała do warsztatu, żeby naprawić uszkodzoną szybę - informuje podinsp. Stanisławska.
Tym razem interwencja zakończyła się szczęśliwie, jednak nie możemy zapominać o potencjalnych tragicznych skutkach, jakie mogą wyniknąć z takich zdarzeń. Funkcjonariusze przypominają, że niezależnie od tego, jak krótko pozostawiamy dziecko w samochodzie, niebezpieczeństwo może zaistnieć bardzo szybko.
Przeczytaj też: Wypadek w Zielonej Górze. Zderzenie osobówek. Dwie osoby poszkodowane