Wszystko zaczęło się w poniedziałek, 25 września. Około godziny 19:00 starszy mieszkaniec wsi Rosin pod Świebodzinem, który ma problemy z pamięcią, wyszedł z domu. Mijały godziny, a 85-letni mężczyzna nie wracał. I tak następnego dnia około godziny 8:00 do policji w Świebodzinie wpłynęło zgłoszenie o jego zaginięciu.
Ruszyły poszukiwania
- W rejonie miejscowości większość obszaru jest zalesiona. Na dworze w nocy panują już trudniejsze warunki, ponieważ temperatura spada do 12-13 stopni, dodatkowo w nocy i nad ranem była mgła, a wilgoć z chłodem mogą szybciej doprowadzić do wychłodzenia - informuje asp. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji.
I tak do akcji zaangażowano wiele patroli policji oraz cztery zastępy Państwowej, jak i Ochotniczej Straży Pożarnej. W poszukiwania włączyli się też ratownicy z WOPR Świebodzin.
Spędził noc w lesie. Był wychłodzony
- W trakcie, kiedy zespoły różnych służb sprawdzały zabudowania i planowali przeszukiwania rozległego obszaru, część patroli sprawdzała już wszystkie drogi, zarówno te publiczne jak i leśne. Rozpytywano mieszkańców, sprawdzano różne hipotezy, dokąd mężczyzna mógł się udać oraz ustalano miejsca, w których bywał - relacjonuje asp. Ruciński.
Ostatecznie o godzinie 9:45 poszukiwany 85-latek został zauważony na polnej drodze. Był wychłodzony. Znajdował się kilka kilometrów od miejsca zamieszkania. Na miejsce wezwano zespół pogotowia ratunkowego, który przetransportował go do szpitala.
Przeczytaj też: Krosno Odrzańskie znów będzie zakorkowane. Od dziś wahadło przy moście