Śmiertelne pobicie w Sulechowie. To on skatował 36-letniego Mateusza

Tragedia w Sulechowie. 36-letni Mateusz został dotkliwie pobity pod swoim domem. Poszkodowany mężczyzna zmarł w szpitalu. Policja zatrzymała już napastnika.

Wszystko wydarzyło się w środę, 10 kwietnia, w Sulechowie. Około południa Mateusz szedł chodnikiem przy ulicy Armii Krajowej. Tam, w rejonie swojego domu, został brutalnie zaatakowany.

Na miejsce wezwano patrol policji oraz zespół pogotowia ratunkowego. U poszkodowanego 36-latka doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Ostatecznie Mateusz w ciężkim stanie trafił do szpitala. Niestety jego życia nie udało się uratować. Skatowany mężczyzna zmarł po trzech dniach od pobicia.

Śmiertelne pobicie Sulechów. Zatrzymano trzy osoby

Sprawą zajęła się policja w Sulechowie. Mundurowi ustalili tożsamość wszystkich uczestników zdarzenia. Zaledwie godzinę po pobiciu zatrzymali do sprawy 24 i 26-latka, natomiast 22-latka wkrótce po nich.

– Ze wstępnych ustaleń wynika, że między mężczyznami doszło do konfrontacji, a następnie rękoczynów. Pokrzywdzony 36-latek został uderzony w twarz, natomiast siła tych ciosów była tak duża, że odniósł bardzo poważne obrażenia, które ostatecznie skutkowały zgonem – informuje podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik policji w Zielonej Górze.

Pobicie Sulechów. 26-latkowi grozi dożywocie

Wszyscy mężczyźni zostali przesłuchani. W charakterze podejrzanego przesłuchany został za to 26-latek, który usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, czego następstwem była śmierć pokrzywdzonego. Teraz grozi mu dożywotnia kara więzienia. Obecnie został on tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.

– Pozostałych mężczyzn przesłuchano w charakterze świadków, a po czynnościach zwolniono. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie – dodaje podinsp. Stanisławska.

Przeczytaj też: Wypadek na A2. Korytarz życia? Zapomnij! Tak wyglądał przejazd straży (NAGRANIE)