Do groźnego pożaru doszło w sobotnie popołudnie. Zapalił się dach gorzowskiej katedry. Na miejsce zostały ściągnięte zastępy straży pożarnej z powiatu gorzowskiego. Akcja jest bardzo utrudniona.
Koło godziny 18:30 gorzowska straż pożarna dostała zgłoszenie o pożarze katedry. Na straż pożarną zadzwoniła pani Katarzyna, która wraz z synem i mężem wracała z nadwarciańskich błoń do miasta.
Na miejsce zostało zadysponowanych 20 wozów strażackich z całego powiatu oraz z teren województwa – w tym 13 wozów gaśniczych i 4 drabiny. – Akcja gaśnicza jest bardzo ciężka. Staramy się dotrzeć do źródła ognia – mówi Bartłomiej Mądry, oficer prasowy gorzowskiej straży pożarnej.
Kiedy ogień pojawił się pod kopułą katedry, w tym czasie w środku odbywała się msza.
– Wbiegliśmy z mężem i synkiem do środka, aby powiadomić księdza o tym, że dach się pali. Wszyscy byli w szoku, bo o niczym nie widzieli. Ksiądz od razu zarządził ewakuację. Wszystko odbyło się spokojnie, bez większej paniki. Ale to jest po prostu szok, że coś takiego się w ogóle dzieje – opowiada pani Katarzyna.
Aktualizacja: 01.07.2017 21:30
Pożar gorzowskiej katedry wciąż nieopanowany, strażacy z Gorzowa, powiatu gorzowskiego i województwa lubuskiego walczą od kilku godzin. Wszyscy podkreślają, jak ważny jest to zabytek dla miasta. O tym, jak wygląda obecnie sytuacja i walka z ogniem opowiada Bartłomiej Mądry z gorzowskiej straży pożarnej.
Źródło: gorzowianin.com