W godzinach nocnych samiec sarny przywędrował przez ul. Wyspiańskiego i Park Tysiąclecia w ścisłe centrum miasta. Zabłąkane zwierzę zauważył jeden z mieszkańców i zatelefonował na numer 112. W pierwszej kolejności dyżurny KMP w Zielonej Górze wysłał na miejsce patrol zmotoryzowany. Ich zadaniem było odłowienie młodego rogacza.
- W patrolu był sierż. Hubert Mielcarek, który prywatnie jest doświadczonym myśliwym. Wiedział jak działać, aby nie wystraszyć dzikiego zwierzęcia i odłowić bez szwanku. Jego kolega st. post. Maciej Wójcik bez zastanowienia wspomógł swojego partnera w tym nietypowym zadaniu - mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzecznik zielonogórskiej policji.
W związku z tym, że młodego i wystraszonego rogacza trzeba było zagonić w miejsce, z którego nie mógłby uciec, dyżurny zadysponował do pomocy kolejny patrol w składzie sierż. Krzysztof Diller i st. sierż. Krzysztof Zapotoczny. Wkrótce na miejsce przyjechała również Pani Sylwia Dobek ze Stowarzyszenia "Inicjatywa dla Zwierząt" w Zielonej Górze.
Rogacz został umiejętnie wpędzony w podwórze kamienicy, gdzie odcięto mu drogę ucieczki. Z pomocą koca zarzuconego na niego, udało się złapać zwierzę. - Wielkim wsparciem w takich sytuacjach jest działający w Starym Kisielinie Ośrodek Rehabilitacji dla Zwierząt Dziko Żyjących, w którym Państwo Gabriela i Mariusz Rosiakowie mimo wczesnej pory opatrzyli drobne rany koziołka i spokojnie wypuścili go do lasu - dodaje podinsp. Barska.
https://newslubuski.pl/interwencje/5029-nietypowa-interwencja-zielonogorskich-policjantow-odlawiali-mloda-sarne-w-centrum-miasta.html#sigProId375a26f46f