Pszczew: Skradziono chorego konia. Właścicielka błaga o pomoc. Liczy się każda godzina (ZDJĘCIA)

W niedzielę, 16 września, w godzinach wieczornych z ośrodka wypoczynkowego w Pszczynie skradziono chorego konia – wałacha. Chrobry (Myszak) ma 23 lata. Każda doba w rękach porywaczy to dla niego wielkie zagrożenie. Właścicielka prosi o pomoc.

Z relacji świadków wynika, że ktoś przymierzał się do kradzieży, ponieważ dzień wcześniej obserwował pastwisko dla koni. Ta sama osoba w nocy z niedzieli na poniedziałek miała podjechać w pobliże ośrodka nieznanym pojazdem i wtedy dokonać kradzieży. – Z tyłu pastwiska połamano szlaban. Tuż obok widać ślady kopyt, które nagle się urywają. Zaraz za nimi są już tylko ślady kół – mówi Nikola Frankowska, właścicielka konia.

Koń jest bardzo ufny i przyjacielski, lecz bardzo nerwowy bez swojego stada. Chrobry potrzebuje natychmiastowego podania leku, dlatego każda doba w rękach porywaczy jest dla niego ogromnym zagrożeniem. Jeśli choroba nawróci to Myszak zginie w męczarniach.

– Policja pytała o wartość wałacha, dla nas jest on bezcenny. Proszę porywaczy tylko o to, aby zwrócili go bez żadnych konsekwencji. Byle był w domu cały i zdrowy – dodaje Pani Nikola. Właścicielka za oddanie konia wyznaczyła już kwotę 5 tysięcy złotych.

Właścicielka błaga o pomoc! Prosimy o podanie informacji dalej.


Znaki szczególne:

  • Biała plamka na tylnym prawym stawie skokowym
  • Wystające żebra ze względu na wiek
  • Tylna prawa noga zgrubiona po flegmonie
  • Zapadnięty kłąb
  • Pieprzyk na nosie