Informacja o pożarze wpłynęła do dyżurnego gorzowskich strażaków w niedzielę, 26 kwietnia, po godzinie 21:30. Płonęły kartony i śmieci ulokowane pod blokiem przy ul. Budowlanych. Nagle ogień zaczął rozprzestrzeniać się na klatkę schodową.
Na miejsce wysłano cztery zastępy straży pożarnej z miejskich Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych. Przybył też patrol policji, dwa zespoły pogotowia oraz pracownicy pogotowia energetycznego.
Ewakuacja z dachu i balkonów
Część lokatorów o własnych siłach ewakuowała się z mieszkań. Niektórzy uciekali jednak na dach budynku lub swoje balkony. Pierwszą opcję wybrała m.in. kobieta z dzieckiem, której ogień w połączeniu z gęstym zadymieniem całkowicie odciął drogę ucieczki.
Łącznie strażacy bezpiecznie sprowadzili na ziemię przy użyciu podnośnika hydraulicznego aż pięciu mieszkańców. Matka wraz z dzieckiem została przebadana przez zespół pogotowia. Pod opiekę ratowników medycznych trafiła też starsza kobieta. Decyzją lekarza wszyscy zostali przetransportowali do szpitala na szczegółowe badania.
"Część mieszkańców nie wróci na noc"
Około godziny 22:15 sytuacja pożarowa była już opanowana. Strażacy dogaszali wciąż tlące się śmieci i elementy klatki schodowej. Ponadto budynek został całkowicie oddymiony.
Jak informują mieszkańcy bloku, część rodzin na pewno nie wróci do lokali na dzisiejszą noc.
https://newslubuski.pl/interwencje/8452-pozar-w-bloku-w-gorzowie-kobieta-z-dzieckiem-uwieziona-na-dachu.html#sigProIdfecdfcef39
Fot. Michał Tomczyk, Daniel K., Jakub Fabicki
Przeczytaj: "Odmrażanie" sportu w Polsce. W czerwcu rusza żużlowa PGE Ekstraliga