Policję zaalarmowali przypadkowi mężczyźni przechodzący obok jeziora, którzy znaleźli na kładce ubrania, torebkę i rzeczy osobiste. Kobieta pozostawiła po sobie list.
– W liście wyraziła swoje zaniepokojenie sytuacją w Niemczech i na świecie w kontekście gwałtów na kobietach. Ale nie było mowy o tym, że ona stała się ofiarą gwałtu – mówi Roman Witkowski, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Gorzowie Wlkp.
Ciało 45-letniej obywatelki Niemiec wyłowiła z wody grupa wodno-nurkowa. Kobieta była związana.
– Miała skrępowane ręce opaską zaciskową – mówi Roman Witkowski. Tuż obok kładki na której kobieta pozostawiła swoje rzeczy zaparkowany był samochód należący do Niemki.