Policja sprawdza protest antyszczepionkowców w Gorzowie. Padły słowa: „Albo ołów w łeb, albo szubienica”

Protest antyszczepionkowców w Gorzowie. Policja prowadzi śledztwo po słowach „Albo ołów w łeb, albo szubienica”. Wkrótce ruszą przesłuchania w tej sprawie.

W sobotnie południe, 15 stycznia, na placu Grunwaldzkim w Gorzowie Wielkopolskim odbył się protest antyszczepionkowców. Było to jedno z wielu wydarzeń pod hasłem „Stop segregacji, stop dyskryminacji”, które w tym samym dniu odbywały się na terenie całej Polski.

Uczestnicy sprzeciwiali się wprowadzaniu kolejnych obostrzeń i wskazywali, że nie chcą segregacji sanitarnej. Ponadto podkreślali, iż są przeciwni wprowadzaniu obowiązkowych szczepień.

„Albo ołów w łeb, albo szubienica”

W trakcie zgromadzenia jeden z uczestników dosadnie odniósł się do rezygnacji części członków Rady Medycznej, która działa przy premierze.

– 13 z 17 naszych najmądrzejszych podało się dymisji. Dlaczego podali się do dymisji? Bo nie widzą dalszej możliwości współpracy z ministrem zdrowia. Za przeproszeniem powiem wam tak, nieprawda. Jeden z posłów PiS powiedział, na czym to miało polegać, że albo ujawnią swoje związki z koncernami farmaceutycznymi, albo muszą się podać do dymisji. Wybrali te mniejsze zło, tym samym przyznali się do współpracy z kolaborantem, ja to tak nazywam – mówił mężczyzna.

Po tych słowach padło zdanie, które najbardziej oburzyło wiele osób. – Dla mnie są to zdrajcy narodu. Dla nich jest tylko jedno wyjście. Albo ołów w łeb, albo szubienica. To jest moje zdanie – podkreślał.

Policja w Gorzowie prowadzi śledztwo

Posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer apelowała na Twitterze do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry o interwencję. Jednocześnie śledztwo zaczęła prowadzić gorzowska policja, która pracuje pod nadzorem miejscowej Prokuratury Rejonowej.

Jak poinformował rzecznik policji w Gorzowie Wielkopolskim podkom. Grzegorz Jaroszewicz, funkcjonariusze analizują otrzymane nagrania, a już wkrótce ruszą przesłuchania w tej sprawie. Śledztwo jest prowadzone pod kątem publicznego nawoływania do przestępstwa, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Przeczytaj też: Ktoś wywiózł śmieci do lasu w Letnicy koło Zielonej Góry. „Głupota to mało powiedziane” (ZDJĘCIA)