Od dłuższego czasu na terenie całej Polski pojawiały się zgłoszenia o przestępstwach o charakterze kryminalnym, do których dochodziło właśnie w taksówkach zamawianych za pośrednictwem aplikacji. Tym sposobem takie pojazdy częściej kontrolowała policja czy Inspekcja Transportu Drogowego. Sprawdzano nie tylko samych kierowców.

W trakcie kontroli najczęściej wychodziło na jaw, że w taksówkach brakowało wymaganych elementów wyposażenia pojazdu. Ponadto część kierowców wykonywała przewóz osób bez wymaganej licencji. Zdarzało się też, że samochody nie miały aktualnych badań technicznych lub mundurowi zatrzymywali dowody rejestracyjne z powodu poważnych usterek.

Będzie bezpieczniej?

Teraz w taksówkach typu Bolt, Uber czy FreeNow ma być jeszcze bezpieczniej, a to za sprawą nowych przepisów. Dokładna weryfikacja tożsamości potencjalnych kierowców, ich uprawnień do kierowania pojazdem oraz niekaralności to tylko niektóre nowe obowiązki firm oferujących przejazdy zamawiane przez aplikacje.

- Wszystko to w trosce o bezpieczeństwo pasażerów. Firmy muszą przeprowadzić weryfikację wszystkich kierowców, którym zlecają przewozy. Prawo nie działa wstecz, ale chcemy mieć pewność, że osoby wykonujące takie przewozy są wiarygodne, dlatego nałożyliśmy na przedsiębiorców taki obowiązek - podkreśla minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.

W nowej ustawie znalazł się także zapis o kontroli kierowców w trakcie pracy. Jak przekazuje Cieszyński, firmy będą musiały sprawdzać co najmniej raz na 50 przewozów i nie rzadziej niż raz w tygodniu, czy kurs rzeczywiście wykonuje osoba, która jest u nich zatrudniona.

Nowe przepisy weszły w życie, będą kolejne

Dla nowych kierowców przepisy obowiązują od 17 września, natomiast dla osób, które już jeżdżą, dopiero od 1 października. O czym dodatkowo w nich mowa?

- Każdy potencjalny kandydat na kierowcę będzie musiał osobiście stawić się w firmie jeszcze przed rozpoczęciem współpracy i zleceniem pierwszego przewozu. Firma ma obowiązek potwierdzić jego tożsamość, zrobić zdjęcie, sprawdzić uprawnienia i niekaralność. Ponadto od 17 czerwca 2024 roku wszyscy, którzy będą chcieli pracować jako kierowcy przewozu osób, będą musieli mieć polskie prawo jazdy - czytamy w komunikacie Ministerstwa Cyfryzacji.

Nawet milion złotych kary

Nowe ustawa zaostrza także kary. Jedna z nich wzrosła nawet do 1 miliona złotych, a dotyczyć będzie przedsiębiorców pośredniczących w przewozach i osób wykonujących przewóz za naruszenie obowiązków przewidzianych ustaw.

Opisano też szereg naruszeń, jak na przykład prowadzenie pośrednictwa przy przewozie osób bez wymaganej licencji. W tym przypadku kara ma wynieść 500 tysięcy złotych. Ponadto za nieudostępnienie do kontroli urządzenia, na którym zainstalowana jest aplikacja mobilna przewidziano karę w wysokości 12 tys. zł.

- Liczymy na to, że właściciele firm będą przestrzegać prawa, ale przede wszystkim wierzymy, że zależy im na bezpieczeństwie ich klientów, dlatego mam nadzieję, że ten zapis w ustawie będzie miał charakter jedynie prewencyjny - podsumowuje minister Janusz Cieszyński.

Przeczytaj też: Zielona Góra: Jechał 113 km/h i stracił prawko. "Na widok patrolu ostro hamował"