W Nowej Soli na wyremontowanych kamienicach pojawiają się napisy, wzory, coś co z pewnością odbiega od pojęcia graffiti. Prezydent Wadim Tyszkiewicz wielokrotnie podkreślał, że ma dość wandali i chuliganów. „Jestem zdruzgotany tym co wyprawiają w naszym mieście wandale, którzy mają czelność nazywać siebie graficiarzami „. Teraz ma kolejny pomysł na zaostrzenie walki z nimi.
Nowa Sól rozwija się i pięknieje. Trwa program odnowy zabytkowych kamienic, który podnosi estetykę miasta. Tymczasem równolegle do procesu upiększania trwa proceder niszczenia tego co jest odnawiane.
– Mamy dość licznych aktów chuligaństwa i wandalizmu. Postanowiliśmy zaostrzyć walkę z chuliganami. Po pierwsze zwracamy uwagę i głośno mówimy o tym co się dzieje wierząc we wrażliwość i odpowiednią reakcję mieszkańców. Mamy nadzieję, że twórcy bazgrołów zostaną złapani i odpowiednio ukarani – mówi Ewa Batko rzecznik Urzędu Miasta Nowa Sól.
Prezydent Wadim Tyszkiewicz twierdzi, że miarka się przebrała i wytacza najcięższe działa. Na koncie facebookowym bardzo emocjonalnie wyraża swoje zdanie na temat napisów i wzorów pojawiających się na elewacjach. Nazywa wandali draniami, prezentuje zdjęcia i nagrania z monitoringu miejskiego, prosi o pomoc i oferuje nagrody. Prezydent pisze m.in.:
„Gwarantuję 100% anonimowość i nagrodę. Proszę dzwonić do urzędu z hasłem: graffiti” , „Jeszcze słońce dobrze nie wstało, a już pojawiły się kolejne dzieła łajdaków. Nowiuteńka kamienica, jeszcze nie oddana do użytku, a już zniszczona…Obiecuję, że zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby dorwać tych niedorozwiniętych umysłowo drani”.
– Kilkunastu wandali zostało już złapanych. Prezydent Nowej Soli występował w sądzie jako oskarżyciel posiłkowy walcząc o najwyższy wymiar kary. Skończyło się na grzywnie oraz pracach społecznych – dodaje Ewa Batko.
Prezydent poza apelowaniem do mieszkańców o czujność i odpowiednią reakcję ma pomysł na dofinansowanie z budżetu miasta zakupu kamer, które instalowane będą na kamienicach. Pomysł prezydenta popierają nowosolscy radni, którzy jednomyślnie podjęli uchwałę w tej sprawie.
W sprawę „grafficiarzy” zaangażowana jest także nowosolska policja.
– Mamy dużo zgłoszeń dotyczących pojawiania się nielegalnych napisów na budynkach. Za taki czyn grozi areszt, kara ograniczenia wolności lub wysoka grzywna. Decyzję o ukaraniu podejmuje sąd – mówi sierż. Justyna Sęczkowska rzecznik KPP w Nowej Soli.