Wszystko wydarzyło się 2 lipca. Andrzej Duda po zakończeniu wieców wyborczych w Sulęcinie i Nowej Soli udał się na lotnisko Zielona Góra - Babimost. Tam na głowę państwa czekał już podstawiony samolot Embrayer 175 wyczarterowany przez rząd od PLL LOT. Kolumna prezydencka przyjechała kilkanaście minut przed 22:00, o której lotnisko powinno być formalnie zamknięte.
Brak zgody na lot, kontroler zakończył służbę
Udało się dotrzeć do nagrania z korespondencji radiowej pomiędzy pilotem a wieżą kontroli lotów:
- Godzina 22:02
Wieża: LOT 7004, Wieża
Pilot: Jesteśmy
Wieża: Służba jest zakończona, w tej chwili jest klasa G (operacja bez służby kontroli ruchu lotniczego) i tak de facto tutaj już dalsze manewry po płycie z uzgodnieniem Dyżurnego Portu
Ostatecznie samolot wystartował o godzinie 22:12. Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Służb Ruchu Lotniczego Mateusz Kostecki podkreśla, że służba kontroli była zapewniona tylko do godziny 22:00.
- Kontroler poinformował załogę o zakończeniu służby, dlatego nie wydał instrukcji kołowania i zgody na start. Przekazał tylko informację o pogodzie i poinformował, że lot będzie się odbywał w przestrzeni niekontrolowanej do momentu wejścia w przestrzeń poznańskich kontrolerów - wyjaśnia M. Kostecki.
Dodatkowe informacje, które załoga otrzymała po godzinie 22:00, wynikały jedynie z troski kontrolera o bezpieczeństwo lotu. Praca kontrolera opiera się bowiem na procedurach, a przekroczenie czasu pracy oznaczałoby ich złamanie.
Mimo wszystko wstępne informacje mówią, że piloci wystartowali mimo braku kontrolera, czyli odbywali lot w strefie niekontrolowanej (G). Jest to przestrzeń, w której mogą znajdować się awionetki, drony czy paralotnie.
Kontrola posłów Platformy Obywatelskiej
Rejsowi z prezydentem na pokładzie postanowili przyjrzeć się posłowie PO, którzy przybyli dziś do portu lotniczego. Wszystko po to, aby wyjaśnić, jak wyglądała sytuacja na lotnisku.
Waldemar Sługocki zastanawia się, czy Andrzej Duda był w Lubuskiem jako głowa państwa, czy kandydat na prezydenta. Jest to o tyle ważne, że tylko prezydent może korzystać z operacji lotniczych o statusie HEAD.
- Czy Polak przekraczający prędkość też może oczekiwać tego, że zostanie pobłażliwie potraktowany? Oczywiście, że nie. I prezydent jako pierwszy obywatel państwa powinien dawać przykład, w jaki sposób stosować przepisy prawa zwłaszcza tak ważne, jak bezpieczeństwo w ruchu lotniczym - mówił W. Sługocki.
- Tak być nie może. Dosyć jest już nieprzestrzegania prawa, wywyższania się i naciągania procedur. Jeśli tak się działo, to kapitan nie miał prawa wystartować. Jeśli były na niego naciski, tym bardziej było to niebezpieczne - podkreślała poseł Krystyna Sibińska.
Piloci zawieszeni do wyjaśnienia
Trwa procedura, która zweryfikuje okoliczności tego lotu. Do tej pory nie potwierdziła ona naruszeń, ale załoga nie będzie wykonywała operacji lotniczych do czasu jej zakończenia.
Przeczytaj też: Koronawirus w Lubuskiem. 29 osób zakażonych w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie