Punto, które prowadził dziś Damian i jego kolega miało trafić na złom, ale szef Damiana postanowił dać szansę wrakowi. Przez dwa tygodnie ekipa z Sulechowa pracowała nad autem. Do środka wstawiona została tzw. „klatka”, chłodnicę wyciągnięto na zewnątrz, popracowano także nad silnikiem.
- Pierwszy raz biorę udział w takim wyścigu. To ogromna frajda, niesamowite emocje i adrenalina, ale żeby dobrze się bawić trzeba zadbać o swoje bezpieczeństwa, stąd ochraniacze na kolana, kask i ogranicznik na szyję . W końcu w poniedziałek musze być w pracy – mówi Damian Kłos
Uczestnicy Wrak Race Hetmanice musieli ze swoich samochodów usunąć zderzaki, światła i zabezpieczyć silnik, żeby moc wjechać na tor wyścigowy. Inne zasady wyścigu? Wartość auta nie może przekraczać 1000 zł.
Jak tłumaczył Paweł Siekaniec menger Wrak Race Hetmanice
- Trasa ma 1200 metrów. Podczas jednego wyścigu stratuje od dwóch do pięciu kierowców. Każdy uczestnik robi trzy okrążenia. Po dwóch eliminacjach są zliczane punkty i na tej podstawie wyłaniamy zwycięzcę, który otrzyma nagrody rzeczowe.
Zawodnicy zacięcie walczyli podczas rajdu wrakami. Nie wszystkim ekipom udało się ukończyć wyścig. W tym gronie znalazł się też Damian jego kolega. Trasa w Hetmanicach pokonała kolorowe Punto.
https://newslubuski.pl/wydarzenia/1057-wrakiem-na-pelnym-gazie.html#sigProId7e12f5dee3