Jak powiedział PAP prok. Robert Tomankiewicz, naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, we wtorek akt oskarżenia przeciwko Pawłowi R. trafi do sądu.
Mężczyzna powiadomił służby, że podłożył we Wrocławiu cztery bomby, a za ich rozbrojenie żądał 120 kg złota. "Zagroził, że zrobi we Wrocławiu drugą Brukselę, nawiązując do zamachów, które miały miejsce w Belgii w marcu ubiegłego roku" - powiedział Tomankiewicz.
Prokurator dodał, że zgromadzony w śledztwie materiał pozwolił na postawienie Pawłowi R. dwóch zarzutów. "Wymuszenie rozbójnicze oraz usiłowanie zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych" - powiedział Tomankiewicz. Dodał, że oba te czyny miały charakter terrorystyczny.
Prokurator przypomniał, że w ramach śledztwa przeprowadzono dwa eksperymenty procesowe, w których badano skutki detonacji ładunku podobnego do tego, który eksplodował w autobusie. "Opinie biegłych potwierdziły zasadność postawionych R. zarzutów" - powiedział prokurator.
Tomankiewicz poinformował również, że oskarżony w pierwszych przesłuchaniach przyznał się do zarzutu usiłowania zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych i jednocześnie odmówił składania wyjaśnień. "Podczas kolejnych nie przyznawał się już do winny i nie składał wyjaśnień" - powiedział prokurator.
Źródło: www.kurier.pap.pl