Jak mówi Grzegorz Blaut prezes stowarzyszenia spoko tato, organizator imprezy, miała ona na celu promocję morsowania i zdrowego trybu życia. Dla uczestników było to także pokonanie swoich słabości. „Pływaliśmy pod lodem, robiliśmy różne dziwne rzeczy, teraz chcemy przepłynąć Odrę. Chcemy zmierzyć się ze swoimi słabościami.” Wśród zawodników było dwoje dzieci: Tomek i Iwan. Tomek ma dziesięć lat i już morsuje, dla niego przepłyniecie odry to także wyzwanie. Sylwia Kuźnik, która od trzech lat morsuje, mówiła, że nurt Odry był silny, a woda zimna, chociaż dla morsów to nie przeszkoda.
„Jestem podekscytowana i zadowolona. Zrobiłabym to po raz kolejny! - mówi Pani Sylwia. Krzysztof Gajewski z Wrocławskiego klubu Triathlon Team od lat pływa maratony pływackie, ale przepłynięcie Odry zalicza do super doświadczeń. Lubuska rzeka jest zaskakująca. Wydaje się spokojna, ale nagle nurt znosi pływaków na drugą stronę. Wszystkim śmiałkom udało się bez przeszkód przepłynąć na drugi brzeg Odry.