Około godz. 4.20 rano do dyspozytora straży pożarnej we Wschowie wpłynęła informacja o pożarze pieczarkarni w miejscowości Lipinki.
– Na miejsce wysłanych zostało 15 zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej – mówi st. brygadier Tomasz Sosnowski, zastępca komendanta PSP Wschowa – akcja polegała na gaszeniu pożaru hali produkcyjno-magazynowej i administracyjnej. Pożar objął ponad połowę dachu, która wskutek temperatury zawaliła się do środka.
Na miejscu trwa dogaszanie.
– Największym problemem jest stal, która zalega na całym terenie – kontynuuje strażak – trzeba ją usunąć, żeby ten pożar dogasić. Część ścian i zadaszenia jest z płyt warstwowych, które również trzeba rozebrać i dogasić.
Mieszkańcy wsi są załamani. Bardzo wiele osób pracowało w tej firmie.
– Pracuje tu od roku – mówi pani Edyta – nie wiem co teraz z nami będzie. Gdzie ja znajdę pracę. Jestem załamana. Chce mi się płakać.
Nie są jeszcze znane przyczyny pożaru.