W czwartek, 25 listopada na terenie tymczasowego ośrodka dla imigrantów wybuchł bunt wynikający z niezadowolenia przebywających tam osób. Podczas tego zdarzenia doszło do prób sforsowania ogrodzenia oraz zabezpieczeń obiektów. W czasie buntu dochodziło do różnych form agresji przejawiających się niszczeniem przedmiotów będących na wyposażeniu ośrodka. Imigranci podpalali różne przedmioty, rzucali krzesłami, niszczyli kamery monitoringu.
Komendant Wojewódzki Policji w Gorzowie Wielkopolskim podjął decyzję o powołaniu Operacji Policyjnej. W jej ramach na miejscu do dyspozycji dowódcy było niemal 600 policjantów. Większość z nich to funkcjonariusze garnizonu lubuskiego, niemniej część z nich wsparta została policjantami z zachodniej Polski. Na miejscu szybko zaroiło się od oddziałów prewencji, sztabu, kryminalnych, śledczych, policyjnych kontrterrorystów, przewodników psów służbowych, negocjatorów, policjantów ruchu drogowego czy logistyków.
Dzięki wykorzystaniu doświadczenia i zdecydowanej postawie policjantów i funkcjonariuszy Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej sytuacja została opanowana i ustabilizowana. W tym miejscu noc z czwartku na piątek minęła bardzo spokojnie. Ale ten spokój został wypracowany profesjonalizmem służb. Imigranci, widząc koncentrację tak dużych sił i środków policji mieli przekonanie, że każda następna próba wywołania zamieszek okaże się bezskuteczna. Ale policjanci wciąż stacjonują na poligonie w Wędrzynie, aby mieć pełną kontrolę nad zachowaniem osób tam przebywających.
Czytaj także - Black Friday 2021 w Polsce. Jak nie dać się oszukać na "promocjach"?