Wszystko wydarzyło się przed kilkoma dniami. Inspekcja Transportu Drogowego z Gorzowa Wielkopolskiego kontrolowała pojazdy poruszające się po trasie S3 w rejonie miasta. Do rutynowej kontroli zatrzymali oni między innymi ciężarówkę marki Man.
- Za kierownicą 40-tonowej ciężarówki siedziała kobieta. Kierująca jechała z Poznania do Kołbaskowa w celu załadunku - relacjonują inspektorzy z ITD Gorzów Wielkopolski.
Kierująca ingerowała w tachograf
Tuż po zatrzymaniu zestawu inspektorzy stwierdzili, że w momencie jazdy tachograf rejestrował postój pojazdu oraz odpoczynek kierowcy. Ustalono także, iż oryginalne oprogramowanie tachografu zostało zmienione, dzięki czemu możliwe było ingerowanie w pracę urządzenia i zakłamywanie wskazań dotyczących aktywności kierowcy.
To jednak nie wszystko. - Z wyłączonym tachografem kobieta przejechała około 120 kilometrów. W tym czasie drogomierz pojazdu nie dokonywał pomiaru - informuje gorzowska ITD.
Pojazd skierowano do serwisu tachografów, gdzie urządzenie rejestrujące z niewłaściwym oprogramowaniem zostało wymontowane z pojazdu i zabezpieczone w celach dowodowych. Pojazd mógł wyjechać z serwisu dopiero po zainstalowaniu nowego tachografu. Koszty związane z instalacją tachografu musiał pokryć właściciel pojazdu.
Kara dla kierowcy i przewoźnika
Kierująca pojazdem została ukarana mandatem karnym w wysokości 2 tysięcy złotych oraz straciła prawo jazdy na trzy miesiące. Ponadto grozi jej dodatkowa odpowiedzialność karna za ingerencję w drogomierz ciężarówki.
Kary nie uniknie również szef kobiety oraz osoba zarządzająca transportem w firmie. Wobec nich zostaną wszczęte postępowania administracyjne w sprawie nałożenia kary pieniężnej.
Przeczytaj też: Nocny pożar w warsztacie samochodowym w Zielonej Górze. W akcji 5 zastępów straży pożarnej (ZDJĘCIA)