Pijany kierowca jechał na czołówkę. Było o krok od tragedii

Zatrzymanie pijanego kierowcy koło Słubic. Chwilę wcześniej mężczyzna jechał na czołówkę i cudem nie doszło do tragedii. 43-latek stanie przed sądem.

Sytuacja miała miejsce w czwartek, 9 listopada, około godziny 7:00.

Pan Robert, ratownik medyczny i strażak OSP Słubice, wracał z pracy drogą wojewódzką nr 137 na odcinku Ośno Lubuskie – Słubice. W pewnym momencie na trasie mężczyzna przeżył chwile grozy, bo jadący z przeciwnego kierunku samochód marki Seat gnał prosto na niego.

Pijany kierowca Słubice. Miał 2 promile alkoholu

Na szczęście zderzenia udało się uniknąć. O mały włos a doszłoby do tragedii. Pan Robert od razu pomyślał, że kierowca Seata może być pod wpływem alkoholu i postanowił go zatrzymać. W międzyczasie o zdarzeniu powiadomiona została słubicka policja.

Na miejsce przybył patrol z Wydziału Ruchu Drogowego. – Badanie alkomatem wykazało, że 43-letni kierujący miał 2 promile alkoholu – informuje st. asp. Ewa Murmyło z policji w Słubicach.

Pijany kierowca wkrótce stanie przed sądem. Przypominamy, że kierowanie w stanie nietrzeźwości, czyli powyżej 0,5 promila, to przestępstwo. Grozi za to kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do nawet 15 lat. Ponadto kierowca musi zapłacić co najmniej 5 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.

– Wielka odwaga Roberta pokazuje, że strażak to człowiek wszechstronny. Jego postawa jest wzorem do naśladowania. Brawo! – czytamy w komunikacie OSP Słubice.

Przeczytaj też: Z jeziora wyłowiono zwłoki. To zaginiony mężczyzna (ZDJĘCIA)