Sytuacja miała miejsce w poniedziałkowe przedpołudnie, 13 listopada, przed godziną 11:00. Policyjni "wypadkowcy" z Wydziału Ruchu Drogowego poruszali się ulicą Botaniczną w Zielonej Górze. Tam ich zainteresowanie wzbudził motocyklista, którego postanowili zatrzymać do kontroli.
- Włączyli sygnały świetlne dźwiękowe, dając tym samym mężczyźnie znak do zatrzymania. Motocyklista jednak nie zareagował w taki sposób, jakiego spodziewali się policjanci. Nie dość, że się nie zatrzymał, to jeszcze przyspieszył i zaczął uciekać - relacjonuje podinsp. Małgorzata Barska, rzecznik policji w Zielonej Górze.
Pościg Zielona Góra - motocyklista był poszukiwany
Mundurowi od razu ruszyli w pościg za uciekinierem. Jednocześnie powiadomili o sytuacji dyżurnego, który wysłał na pomoc kolejne patrole. Z czasem motocyklista dojechał w rejon południowej obwodnicy Zielonej Góry. Tam skręcił w boczną, szutrową drogę.
- Motocyklista w pewnym momencie wjechał na grząski grunt, gdzie stracił panowanie nad pojazdem i się przewrócił. Próbował jeszcze uciekać pieszo, ale policjanci dogonili go po kilkudziesięciu metrach - informuje podinsp. Barska.
Kierującym okazał się 43-letni mieszkaniec powiatu żagańskiego. Był poszukiwany do odbycia kilkunastomiesięcznej kary pozbawienia wolności. Dodatkowo na jaw wyszło, że ma sądowe zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych, w tym jeden dożywotni oraz nie posiada uprawnień do kierowania. Dodatkowo motocykl nie miał badań technicznych.
Pościg za motocyklistą - mężczyzna stanie przed sądem
Obecnie mężczyzna trafił do aresztu, a już wkrótce odpowie za swoje zachowanie przed sądem. Usłyszał już zarzuty związane z niezatrzymaniem się do kontroli, naruszeniem sądowego zakazu prowadzenia pojazdów i jazdą bez uprawnień. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Przeczytaj też: Bengalczyk kupił prawo jazdy za 100 dolarów. Wpadł w Zielonej Górze