Pies nieustannie trzymany był na balkonie. - Pan przyznał się, że leje psa - informuje Biuro Ochrony Zwierząt.
Inspektorzy BOZ interweniowali dziś w Sulechowie, gdzie właściciele bez względu na warunki pogodowe przetrzymywali swojego psa na balkonie. Pies przez wiele godzin leżał w towarzystwie wraku ramy roweru. O wodzie czy jedzeniu zupełnie nie było mowy.
Interwencja odbyła się z policją i strażą pożarną. - Kiedy przyjechała straż, właścicielom przypomniało się, że jednak są w domu, bo wcześniej nie otwierali drzwi nawet policji. Na siłę próbowali wciągnąć psiaka do mieszkania - relacjonują inspektorzy Biura Ochrony Zwierząt.
Pies został zabrany właścicielom. - Pan przyznał się, że leje psa jak skacze na dziecko. Temu Państwu już dziękujemy - uzupełniają inspektorzy. Półroczny Dakar trafił do kliniki, był wychudzony.
- Owczarek nie może zostać w klinice. Pilnie poszukujemy domu tymczasowego dla Dakara. Kontakt pod numerem telefonu 666 605 391 - czytamy w komunikacie Biura Ochrony Zwierząt.
https://newslubuski.pl/interwencje/6998-zamykali-psa-bez-wody-na-rozgrzanym-balkonie-wlasciciel-katowal-zwierze.html#sigProIde6ca039e25