Nietypowy incydent na stacji paliw w Zielonej Górze. Kierowca po zatankowaniu gazu nie odpiął końcówki węża od samochodu, tylko ruszył. Na miejsce wezwano strażaków.
Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie, 15 sierpnia, chwilę przed godziną 14:00. Kierowca samochodu marki Skoda Fabia przyjechał na stację paliw przy al. Wojska Polskiego w Zielonej Górze, aby zatankować gaz LPG.
Zapominalski mężczyzna zapomniał odłączyć wąż od pojazdu. Gdy ruszył, doszło do wyrwania przewodu. Kierowca zorientował się o wszystkim, kiedy usłyszał huk zrywanego węża.
Wezwano strażaków
Pierwsze działania od razu podjęli pracownicy stacji. Mimo wszystko woń gazu była cały czas wyczuwalna. Wtedy powiadomiono zielonogórskich strażaków.
– Na miejscu pracował jeden zastęp. Sytuacja została opanowana – mówi st. kpt. Arkadiusz Kaniak, rzecznik straży pożarnej w Zielonej Górze.
Przeczytaj też: Akcja policji w Kargowej. Zlikwidowano plantację konopi indyjskich (ZDJĘCIA, FILM)