To właśnie ten nowotwór zaatakował rok temu dwuletnią wówczas Olę.
- Wszystko zaczęło się w zeszłym roku w sierpniu - mówi Dagmara Łuczak, mama Oli - Dziecko cierpiało na poranne wymioty. Poszliśmy do lekarza rodzinnego, po przebadaniu Oli stwierdził, że są to wymioty autogenne. Nie uwierzyłam. Coś nam w tym wszystkim nie pasowało. Poszliśmy do neurologa. Po wizycie u specjalisty wszystko potoczyło się błyskawicznie.
W szpitalu w Nowej Soli przeprowadzono dziecku rezonans.
- 14 sierpień 2015 rok, godzina 9:30 i rozmowa, której nigdy nie zapomnę - wspomina mama Oli - "Ola ma guz mózgu najprawdopodobniej rdzeniak, ale kochani za dwie godziny jedziecie do Warszawy do Centrum Zdrowia Dziecka, karetkę już zamówiłem" - to były słowa człowieka - lekarza, dzięki któremu nasza Ola jest teraz z nami. Popołudniu byliśmy już w Centrum Zdrowia Dziecka.
Operacja odbyła się 17. sierpnia, 21. Ola została przyjęta do kliniki onkologii dziecięcej a dwa dni później rozpoczęła się pierwsza chemia.
- Przeddzień trzecich urodzin Ola przeszła drugą operację - kontynuuje pani Dagmara - tym razem wstawienie zastawki, gdyż po usunięciu guza u Olci zaczęło powstawać wodogłowie.
Od pierwszej operacji minął rok. Dziecko jest po 15 cyklach 3 dniowej chemioterapii. Jest wesoła i pełna życia. Niestety rodzice mają ograniczone możliwości finansowe.
- Pieniądze potrzebne są nam na dojazdy do Warszawy - tłumaczy Łuczak - do Warszawy mamy 500 km w jedna stronę, sam pobyt w szpitalu wiąże się z kosztami, nasze 10 letnie auto też już jest w coraz gorszej kondycji. Fundusze potrzebne są również na suplementy diety, rehabilitację, logopedę itd. Ola przez cały czas przyjmuje chemię - co 4 tygodnie. Jesteśmy po 15 chemiach a protokół przewiduje ich w sumie 21. Po zakończeniu leczenia (daj Boże pozytywnym) czekają nas kontrole w wielu poradniach w Warszawie. Co 6 tygodni wizyty w poradni onkologicznej w CZD oraz przyjazdy na płukanie dojścia centralnego - portu naczyniowego potrzebnego nam do podawania chemioterapii. Co pół roku, po zakończeniu leczenia czekają nas badania obrazowe - rezonanse magnetyczne oraz tomograf.
Potrzebny jest każdy grosz. Fundacja Nasze Dzieci przy Klinice Onkologii w Instytucie Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka utworzyła konto dla Oli. Na przekazanie 1% jest jeszcze czas. Ale pomóc możecie wpłacając dowolną kwotę na konto fundacji z dopiskiem o jakie dziecko chodzi. Pełne informacje znajdziecie tutaj. Możecie również wziąć udział w bazarku na Facebooku.