- Wszyscy nauczyciele pracują normalnie - mówi Ireneusz Łuczak, dyrektor Gimnazjum nr 2 w Zielonej Górze - przyszliśmy jak co dzień do pracy tylko młodzieży jest dużo mniej. Do naszej szkoły nie przyszło 78% młodzieży.
Na lekcji języka niemieckiego zamiast 15 było 2 uczniów. Omawiali sprawdzian. Lekcje poprowadził wolontariusz z Niemiec. Podobnie było na lekcji języka angielskiego - zamiast 18 uczniów było 3 chłopców.
- Nie spodziewałem się, że to będzie miało tak dużą skalę, stosunek 1:5 - kontynuuje dyrektor - jest to sygnał, że rodzice nie godzą się z tą reformą. Nie wiem co będzie dalej, ale rodzice ostrzegają, że to nie koniec protestu. Szykuje się również marcowy protest nauczycieli organizowany przez ZNP.
Podobnie sytuacja wyglądała w Gimnazjum nr 6 (do szkoły nie przyszło 75% młodzieży) i w Gimnazjum nr 1, gdzie nie przyszło 50% dzieci. W pozostałych szkołach brakowało kilkoro uczniów więc skutki protestu nie były aż tak odczuwalne.
- Jesteśmy Zespołem Szkół Ekologicznych, do których należą Szkoła Podstawowa, Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcące - informuje dyrektor Piotr Szmytkiewicz - Zarówno w liceum jak i w gimnazjum frekwencja nie odbiega od dnia poprzedniego. W podstawówce brakuje 1 klasy. Szkoła nie jest oderwana od rzeczywistości, rolą szkoły jest wychowywać i uczyć. To zadanie chcemy spełniać każdego dnia jak najlepiej potrafimy.
https://newslubuski.pl/wydarzenia/2196-w-zielonej-gorze-trwa-protest.html#sigProId31063c0155