Wszystko wydarzyło się w sobotę, 19 stycznia, pod wieczór. Dzielnicowi z Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie, asp. Dariusz Sęczkowski i mł. asp. Sebastian Banasiak, zostali skierowani do jednego z marketów, w którym doszło do kradzieży sklepowej. Na miejscu szybko ustalili, że sprawca opuścił sklep z towarem nie płacąc za niego, a po niespełna 30 minutach wrócił do niego i ponownie pakował towary do wózka.
Aby ustalić gdzie mogą znajdować się skradzione przedmioty jeden z funkcjonariuszy wyszedł tylnymi drzwiami na parking w poszukiwaniu ewentualnego pojazdu sprawcy. - Kiedy znalazł się na zewnątrz jego uwagę natychmiast przykuł zapach gazu. Po szybkim sprawdzeniu usłyszał dźwięk wydobywającego się gazu przy jego głównym przyłączu do budynku - relacjonuje sierż. szt. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji.
Dzielnicowy o sytuacji natychmiast powiadomił dyżurnego. Wówczas na miejsce skierowano zastępy straży pożarnej oraz pracowników pogotowia gazowego. Jednocześnie w sklepie prowadzono ewakuację klientów oraz całego personelu. Gazownicy sprawnie ustalili, iż awarii uległ reduktor gazu i to z niego nastąpił wyciek.
Na tym jednakże nie skończyła się interwencja policjantów. Sprawca kradzieży został odnaleziony i poinformowany o skierowaniu wobec niego wniosku o ukaranie do sądu. Dodatkowo gdy mundurowi wracali do komendy zauważyli w jednej z bocznych ulic idącego piechotą sprawcę. - Naprzeciwko w jego kierunku jechał pojazd, którego tablice rejestracyjne odpowiadały miejscowości jego zamieszkania. Wzbudziło to czujność dzielnicowych, którzy postanowili skontrolować auto i kierującego - dodaje Ruciński.
- Jak się okazało był to "strzał w dziesiątkę" - komentuje rzecznik. W samochodzie, jak później ustalono należącym do sprawcy kradzieży, ujawniono skradzione ze sklepu produkty, które następnie zwrócono do marketu. Dodatkowo w wyniku kontroli ustalono, że kierujący pojazdem mężczyzna posiada aktywny zakaz prowadzenia pojazdów. Jest to przestępstwo niestosowania się do wyroku sądu, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.