Pierwsze koty za płoty… (ZDJĘCIA)

We wtorkowy wieczór odbył się pierwszy rowerowy event, którego organizatorem był nasz portal. Pierwszy nie oznacza ostatni. Niska frekwencja nas nie zraziła – wręcz przeciwnie, a uczestnicy wyrazili chęć udziału w następnych.

Choć pogoda bardzo pokrzyżowała nam plany, w koście Ducha Św. stawiło się około 30 osób, w tym kilkoro dzieci. Ksiądz Przemek – wikary tutejszej parafii, przeprowadził krótką mszę, po której poświęcił rowerzystów oraz ich jednoślady.

Msza była poprowadzona również w intencji chorego na raka Michała. Na miejsce spotkania przybył jego tato, który z łzami w oczach opowiadał o chorobie syna. 

Michał walczy o życie. Jest szansa, ale potrzebna jest Wasza pomoc

CHCĘ POMÓC MICHAŁOWI

Po mszy uczestnicy pod eskortą policji przejechali ulicami miasta pod zielonogórski Ratusz. Tempo jakie narzucili mundurowi było zawrotne.

– Jeszcze nigdy nie ścigałem radiowozu w ekipie rowerowych twardzieli – mówił po przyjeździe na miejsce mety Przemek. 

Pomysł na rowerową mszę narodził się podczas mszy motocyklowej. Zjawiło się na niej kilkuset motocyklistów. Twardzi faceci w skórach z dumą prezentowali swoje maszyny i czekali aż ksiądz pokropi je święconą wodą. Stwierdziliśmy wtedy – dlaczego nie zorganizować takiego spotkania dla rowerzystów? Spotkanie z księdzem, naczelnikiem Urzędu Miasta i… udało się. Do zobaczenia na następnym evencie.